I nikt się nie dowie Co go podkusiło Gdy w domu czekała na niego jego miłość Zatrzymał się w przydrożnym barze pod sosnami By spełnić jedno ze swych tajemnych marzeń
Przenigdy dziewczyny swojej by nie zdradził Lecz tamta była inna Przepiękna i zmysłowa Wziął klucze do pokoju I ośmielony winem W ramionach innej nóż w serce wbił swojej dziewczynie
Wrócił do domu tej samej jeszcze nocy by zasnąć w ramionach swej pierwszej miłości I do niedawna, jeszcze tej jedynej Niewinnej, ufającej mu Tylko jego dziewczynie Mijały im chwile Tygodnie miesiące Tak inne dla niej Tak inne dla niego Ona już przestała być dla niego słońcem Ona już przestała, lecz nie wie dlaczego Dlaczego
Już wiemy kochani co go podkusiło Że po raz kolejny zatrzymał się w tym barze Chciał ratować pierwszą i jedyną miłość Pozbywając się jednego ze swych dawnych marzeń A ona tam była, tak piękna jak kiedyś Zmysłowa kochanka, nieszczęścia przyczyna Wziął klucze do pokoju i ośmielony winem Nóż prosto w serce wbił niczemu nie winnej dziewczynie I Wrócił do domu tej samej jeszcze nocy by zasnąć w ramionach swej pierwszej miłości Lecz gdy zamkną oczy to coś się zdarzyło Zrozumiał że zabił swą prawdziwą, jedyną miłośćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.