Piąta rano - zimno jak czort, A dopiero budzę się, Radioaktywna pogoda, Piękna Zona wita mnie.
Na śniadanie pół konserwy, Kawał chleba, wody litr, W ręce stary kałasznikow, Co rozumie mnie jak nikt.
Ruszam na poszukiwania, Swego szczęścia tutaj gdzie, Tyle okazji do chlania, Tu gdzie życie albo śmierć.
Pijmy zdrowie tych co Strefa, Zatrzymała "на всегда"*, Niech im ziemia, lekką będzie, Dla nich skończyła się gra.
Stalkerzy uważajcie, Na zombiaki i chimery, Na mięsaki i nibypsy, Których wszędzie od cholery.
Oglądajcie się za siebie, Zawsze noście spluwę w ręku, Bo bandyci bez skrupułów, I nie odczuwają lęku.
Zona dla nas jest jak matka, Ani dobra, ani zła, Czasem rzuci artefaktem, Czasem dobije do dna.
Bywa lepiej, bywa gorzej, Taki nasz stalkerski byt, "будет осторожно"** jeśli, Chcecie ujrzeć jutro świt.
*na zawsze **bądź ostrożny (tłumaczone dosłownie) Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|