Nawet golec, jak ja Czasem nagłą frajdę ma Coś, jak z nieba, spadnie mu
Szkoda tylko i żal Że to taki rzadki bal Niech by bywał dzień po dniu
Och, jakby było byczo Mieć siłę tajemniczą Co spełnia i marzenia I życzenia
Już nie będzie głodno, ani chłodno Hokus-pokus, spada mi z nieba, co chcę
Kurczęta do śniadania Na zmianę dwa ubrania I kącik jakiś, ciasny Ale własny
Dosyć już harówki dla złotówki Hokus-pokus, spada mi z nieba, co chcę
Mógłbym mieć co drugi dzień niedzielę Co niedzielę park i karuzelę A na karuzeli dwa fotele A na jednym z nich dziewczyna ma A na tym drugim ja
Och, jakby było byczo Mieć siłę tajemniczą Co spełnia i życzenia I marzenia
Wreszcie o kochanej śnić przestanę Hokus-pokus, spada mi z nieba, gdy chcę Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|