Możesz pić z bile kim, byle gdzie w byle Krym, w byle Rzym - proszę Cię. Mam co palić, nie muszę wciąż jeść nie potrzeba mi zresztą - pal sześć. Możesz nie dać mi gorsza na dom, tylko proszę Cię, proszę, zmień ton. Możesz bredzić, pleść bzdury, androny, tylko błagam Cię nie mów, nie mów tylko nie mów do mnie jak do żony. Bo to wszystko nie tak, nie tak, nie tak, no a jeśli jeżeli nie tak, nie tak, no to po co nam było w to gnać, w tamto rwać iść pod prąd, pod wiatr, gniazdo wić niby ptak bo jeżeli ma być nie tak słowa jak sztuczny miód, Erzatz cholera, nie życie miał być raj, miał być cud i ćwiartka na popicie. A to wszystko nie tak, nie tak, nie to. No a jeśli jeżeli nie to, no to o co u diabła nam szło możesz iść dokąd chcesz, wiesz gdzie drzwi w byle ziąb, w byle deszcz, w byle sny ja na kłamstwie się znam tak jak Ty sztucznym miodem karmieni to my znamy lata trwożniejsz eniż dzwon, tylko proszę ten ton, ten ton. Wygadujcie panowie androny tylko błagam nie mówcie, nie mówcie już nie mówcie do nas jak do żony. Bo to wszystko nie tak, nie tak, nie tak. No a jeśli jeżeli nie tak, nie tak no to po co nam było w to gnać, w tamto rwać iść pod prąd, pod wiatr, gniazdo wić niby ptak bo jeżeli ma być nie tak słowa jak sztuczny miód, Erzatz cholera, nie życie miał być raj, miał być cud i ćwiartka na popicie. A to wszystko nie tak, nie tak, nie to. No a jeśli jeżeli nie to, no to o co u diabła nam szłoTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.