Zwrotka 1: Czas jakoś szybciej mija, szybsza chwila, sen jest lekki, krótki dzień. Dzisiaj myślę: Cyklotymia - F.34, wiem. Stosy książek, zaburzenia; Ja? Ja? Ja? Ja nie. Subdepresja mnie omija, hipomanii pragnę wręcz. Ból nie mija, ból zostaje, bliskich ucisk sięgnął dna. Chyba przez złe doświadczenia miewam lęki, trudniej spać. Nie odbieram telefonów, skrzynka już mi pęka w szwach. Czasem czuję się jak Callas, nieszczęśliwa , łaknę salw. Czucie wglądu mnie przytłacza, psychodynamiczny szał. Gdy szczerość spuszczam ze smyczy, miewam Lśnienia tak jak Jack. Poszukuje szczęścia w gnieździe, lecz kukułka nie ma gniazd. Wiem, że nie jestem samotna, ale z pustką chodzę spać.
Refren: Niektórzy nie rozumieją, że i samotnym można być kiedy telefony urywają się. x4
Zwrotka 2: Nie pamiętam już dokładnie od kiedy odczuwam strach Przed zwykłymi zadaniami, wyzwaniami rzekłbyś dnia. Może jakoś od liceum, gdy w słuchawce krzyczał alt. Matki mojej koleżanki sączącej z słuchawki jad. Ludzie, widzisz, nas zawodzą jak w Kuracji Majera. Strach przed wagą naszych czynów każe kłamać ciągle nam. Dziki stan, psychoza - leki, leki, recepta. Psychiatra, depresja - leki, leki, haj, haj. Mili-mili-miligram szczęścia nie pozmienia nas. Nieszczęśliwe dzieci sztuki zamknięte w biurach ze szkła. Mili-mili-miligram szczęścia nie pozmienia nas. Nieszczęśliwe dzieci sztuki zamknięte w biurach ze szkła.
Refren: Niektórzy nie rozumieją, że i samotnym można być kiedy telefony urywają się. x4
Refren: Niektórzy nie rozumieją, że i samotnym można być kiedy telefony urywają się. x4Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.