Mówią, mówią, że te wersy będą tylko pustą treścią W głowie czas ucieka, znika mi ta przeszłość Wiesz jak to jest stać samemu gdzieś na deszczu Widzisz ja wiem, bo moknę pisząc wtedy setki wersów Ej, czas się nie zatrzyma nawet przez modlitwę By wdech zginać się chwilowo gdzieś umilknę Jestem człowiekiem, ale rzadziej jestem sobą Bo tu trzeba gonić życie nawet jak nie jesteś sobą Czeka cię to samo, bo świat spierdala w szybkim tempie Ja nie przetrwam życia, przez te bity i pętle Unieś ręce w górę i bierz stąd ile możesz A ludzie sami położą ci dłoń na sercu w grobie Ja tu żyję od lat, cierpię, cieszę się od lat Znamy się od lat, co rok śpiewają nam sto lat I to nie ma sensu, bo zginiemy wcześniej Mając taki styl życia, choć wkładamy w to serce
Co koncert żyję pewnie rok krócej Wciąż uczę się na błędach zaprzedając swą duszę Wyjeżdżam, biorę hajs z bankomatu Do życia podchodzę spontanicznie jak do rapu Charakter to mój atut Chociaż jak tak dalej pójdzie to odwiedzę dom wariatów Dobrze znam to uczucie Wyjazd, płyn, klub, koncert, ale z hajsem jestem na minusie Nie potrafię już uciec Więc pozostało mi traktować życie na pełnym luzie Przecież fruzie wolą optymistów Ale jak tu być spokojnym kiedy życie daje ci po pysku Nie liczę wpływów, bo kocham muzykę I wole mieć wpływ na nią niż być niewolnikiem Coś ci powiem, nadal widzę szansę Chociaż świat spierdala przez palce W tej nierównej walce z czasem Czasem myślę, że dobrze byłoby odpuścić i znaleźć zwykłą pracę Tymczasem budzę się z kacem I kładę się najebany spać, to mi nie pomaga raczej Ale nie stracę młodości, choć moje zdrowie ma dość I non stop mówi "Flint, dorośnij" Ludzie się ogarniają, a u mnie wciąż to samo A chciałem życie full opcjiTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.