Muzyka to jak spadająca gwiazda z nieba Ze mną kartka i mikrofon, nic mi więcej nie potrzeba Opisuję moje życie: co mnie boli, co mnie wkurwia Gdy zrobię śpiewany refren wszyscy mają mnie za durnia Pierdolona zazdrość teraz rządzi społeczeństwem W gonitwie kto jest lepszy wolę kierować się sercem Jakim sensem? Nie będę się lansował mercedesem, Udawał nadzianego leszcza chociaż nim nie jestem Pierdolę komentarze, w których cioty po mnie jadą Na sto procent to pięćdziesiąt tego, co ja nie potrafią Sam doszedłem do wszystkiego, nikt mi tego nie zabierze Od dwudziestu lat me życie do kawałków piszę wierze Najgorsze coś wymyśleć byle pod publikę Bo nie na tym rap polega, na oklaski tu nie liczę Będę robił to, co kocham, temu poświęciłem życie Ty się młody nie poddawaj, kiedyś zawiśniesz na szczycie
Kocham tą muzykę i muzyki nienawidzę Ona mi nie powie jakie będzie dalej życie Dumny jestem z niej, ale czasem się jej wstydzę Chociaż wiem, nie powinienem - dzięki niej jestem na szczycie (x2)
Muzyka dla mnie to jak grom z jasnego nieba Oprócz życia, w którym żyję, nic mi więcej nie potrzeba Nie potrzeba mi nic więcej oprócz napisania prawdy Dla mnie szczerość w tym kawałku to przewodnik zachłanny Rymem wciąż nie na żarty ciągle uczę się na błędach Odkrywając karty prawdy nic nie jest na żarty Zapalając za mną mosty jestem wciąż nietykalny Czy jestem tego warty? Wysłuchania to, co czuję Ja w to wierzę, nie ma chuja, nikt mi tego nie popsuje Każdy nowy dzień uczy mnie czegoś nowego Przeznaczenia nie oszukam, nie uciekam więc od tego Tyle w życiu już przeżyłem, nikt mi tego nie zabierze Co zrobiłem, co widziałem mógłbym mówić, sam nie wierzę Przecież wszyscy dobrze wiemy, by coś zdobyć trzeba walczyć Ja zdobyłem to, co mam, mało osób tak walczy Ja zdobyłem to, co mam nie używając tarczy
Kocham tą muzykę i muzyki nienawidzę Ona mi nie powie jakie będzie dalej życie Dumny jestem z niej, ale czasem się jej wstydzę Chociaż wiem, nie powinienem - dzięki niej jestem na szczycie (x2)
Za nią oddam serce i nie trzeba mi więcej Wiarę mam i wierzę, że dostanę, co mieć chcę Wyjątkowa, bo gdy piszę drżą mi ręce Mam ją na co dzień, przez co jeszcze bardziej tęsknię Chcę usta do mikrofonu przykładać częściej Opiekować się jak matką, bo to też część mnie Zawzięcie usiłuję dotknąć Cię jak zdjęcie Gdybym mógł, nosiłbym w kieszeni i miał wszędzie Czasami tak bywa, że trzeba przejść się Pomyśleć, poukładać w życiu pewne kwestie Wydawać może się, że ważniejsze od sumienia Najczęściej z dedykacją dla tych z nieba Przekazać, dać komuś chcesz? Nie musisz śpiewać Wyrecytować możesz jak wiersz, gdy jest potrzeba I choć kocham ją nad życie coś Ci jestem winien Dziękuję Boże z całego serca za muzykę
Kocham tą muzykę i muzyki nienawidzę Ona mi nie powie jakie będzie dalej życie Dumny jestem z niej, ale czasem się jej wstydzę Chociaż wiem, nie powinienem - dzięki niej jestem na szczycie (x3)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.