U krynicy Urd Przez światów trzy dziedziny Zawisły u stóp Mądrością pełnej głębiny Wejdź tu gdzie kres stoi na szczycie Pokłon się jej, dopełnij swe życie. Dziewięć dni i nocy Wiedzę znalazłem w umarłych losach Dziś chwałę oddasz mi Nim więzy skruszeją i pękną niebiosa Nieś swoje brzemię, nieś Jak robak zdeptany przed zgonem Rozciągniesz sznur, oddasz cześć I padniesz przed moim tronem Ofiarny dym w górę się pnie Dzień twej zapłaty i koniec trudu Co jest prawdziwe? Co tylko złudą? Choć wicher morem i łkaniem dmie Cień twej postaci pośmiewiskiem dla ludu Gdy ciężki sznur rozkołysze się...
"Wiem. że wisiałem na wiatrem owianym drzewie Przez dziewięć nocy Oszczepem zraniony, Odinowi ofarowany Sam sobie samemu. Na tym drzewie, o którym nikt nie wie Z jakich wyrasta korzeni Chlebem mnie nie karmiono, ni napojem z rogu Wypatrywałem ku dołowi Przyjąłem runy - wołając przyjąłem Spadłem potem stamtąd Dwunastą pieśń znam: gdy widzę wisielca Na drzewie się kołyszącego Tak rysuję runy, że człowiek zstępuje I ze mną mówi
Słowo mi do słowa słowo przywodziło Dzieło mi do dzieła dzieło przywodziło"Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.