Abradab: ja na bita wbijam, yo i zabijam go jak na filmach, co no, bo po to chyba kina są żebyś poczuł klimat jak kule w karabinach typa tną albo kimał czy się dymał, albo to i to byś się jarał grą
po co komu spina, yo ja omijam ją, rozpinam ją, rozwijam flow to moja godzina, nie pora na finał to się nie zatrzyma, noł jak destylat walę w ryja czystą zajawką 78 rok
co to za chłopina, ziom smutna mina, zbita psina ten płaczliwy ton to młody mężczyzna, który szczerze wyzna zaopiekuj się mną niech się trzyma przy dziewczynach, które takie są jak każda z moich dziołch
nie ma co się zżymać, ziom każda chwila zwiększa skilla, wbijaj w chillout, yo a dobra nowina, poleci ptaszyna, tylko dać jej kop by niezguła miała pułap odpowiedni do zrzucania bomb
Kleszcz: tyle pokonanych kilometrów skala Twego ter-mo-metru znika tu dudni muzyka − ja i ma klika stopa, werbel, moja liryka
erotyka dzika i światło tu miga i jestem, i znikam, na-najwyższa liga
zróbcie tu haaaaałas i ty, i ty, wszyscy naraz
japaka opada i zawias zarażam, więc trzymaj mój zaraz to od nas jest dla Was ten maras więc dawajcie jeszcze raz hałas
Kiedy nawijam, chcę tego więcej tu Tobie daję mą energię, brak Ci tchu
łuuu łuuu sala płonie łu łu przy mikrofonie gdy staję, chcę w górze zobaczyć las rąk
las płonie, horry krąg to nie koniec ding-dong odbijamy sobie ten ping-pong
chcę tego więcej − daj mi energię chcesz tego więcej − weź ją ode mnie
spocone ciała i gardła zdarte cała ta sala tu evviva l'arte
kiedy łapy w górze − jaram się kiedy lecę w furze − jaram się wywołuję burzę i w temperaturze się topię jaram się, chłopie
Rahim: Padnij, powstań! Padnij, powstań! wbij mi w postach, w ryj riposta Słucha miasto i słucha wioska Gdy dla Was gramy, dla mnie Oskar
Dostaję boosta, o Matko boska! Latam po chatach jak ciekawostka Wykręcam stany jak ściany kostka jak się wydostać? Pfff. Błahostka!
Musisz z sumieniem się rozstać. Kusi pragnienie szalenie, głód powstał Z tego wynika ma troska. Chodź! Choć to niby nie moja broszka
Więcej, więcej chcesz dostać, a obsesja zmienia się w rozpacz i przybiera niebezpieczną postać, kiedy kończy się wszystko na proszkach
Lecę dziś szybciej niż poczta. Ot tak wypełniam każdy pustostan. Czujesz się zagubiony jak w Lostach ale mamy to wliczone w kosztach.
Idziesz z nami czy wolisz zostać? Zaraz nie będzie tu śladu po mostach Wrażeń moc, jak przy czarnych Hallsach może Ci się wydawać za mocna!
Czuję głód! „I feel good”. Idzie wiosna widzę wschód i cud pierwiosnka Przyjmuję pozycję hosta roast'a a to dla niepokornych chłosta. Ta!
Sprawa wydaje się prosta prosta i łatwa jak zjaranie tosta Trzeba mieć jasny cel jak Cosa Nostra lub zbieranie do puszek na WOŚP-achTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.