Jesień dopadła mnie na szlaku Skusiła wiatry róż szkarłatem Wygnała resztki letnich ptaków Już czas na pożegnanie z latem
Lato już odeszło, zatrzasnęło drzwi za sobą W taki dzień deszczowy nie wiesz, co masz zrobić z sobą Lato już odeszło i zabrało dni słoneczne Czy ten deszcz na szlaku, czy ten deszcz trwał będzie wiecznie Deszcz, deszcz, deszcz, deszcz, deszcz
Potoki wody z nieba płyną W domach zamknięte drzwi i okna Powiedz mi, czyją to jest winą Że trawa dzisiaj taka mokra
A ja wesoły i pogodny Śmieję się w nos szalonej damie I chociaż świat jest pełen wody To mnie to przecież nie załamie Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.