KANALIZACJI NIE MYLĘ Z METREM
milknie bek owiec gdy baran sika był baran krzyczał nawet guzika gdyby go chociaż na szczęście potarł drugi patriota śmigły idiota
jego imieniem most gdzieś nazwali boję się most ten znów się zawali nie ma co chwalić z czego być dumnym cóż bezrozumnym bliżej do trumny
żeby muzeum nowe otwierać trochę pokory i Alzheimera ja za ojczyznę nie chcę umierać chcę żyć dla ciebie jutro jak teraz nim własne oczy zdumieniem przetrę kanalizacji nie mylę z metrem
ma definicję honor paskudną Messerschmittami w bezbronną ludność pycha nas błaźni wiodąc do kaźni nie ma honoru bez wyobraźni
bez wyniosłości pychy ze straty głupi przewidziałby każdy Katyń Monte Cassino śmierć niepotrzebną bitwę o Anglię ściemę podniebną
żeby muzeum nowe otwierać trochę pokory i Alzheimera ja za ojczyznę nie chcę umierać chcę żyć dla ciebie jutro jak teraz nim własne oczy zdumieniem przetrę kanalizacji nie mylę z metrem
odbezpiecz zamek wymierz i zabij diabeł dał dzieciom śmierć i karabin każdy idiota czuje się stwórcą nie chcę by syn mój był samobójcą
dawno oślepłaś Polsko Walcząca odważnie patrząc się prosto w słońce czuję to światło świecące do mnie ja o tym świetle chciałbym zapomnieć
żeby muzeum nowe otwierać trochę pokory i Alzheimera ja za ojczyznę nie chcę umierać chcę żyć dla ciebie jutro jak teraz nim własne oczy zdumieniem przetrę kanalizacji nie mylę z metrem Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|