[I.] Kurwa wstałem, kolejny dzień, Otworzyłem oczy na świat, a raczej jego cień, Człekokształtne małpy, inkarnacje judasza, Jeden drugiemu buta w pysk, a potem przeprasza,
Kurwa wstałem, te same instytucje, Państwowe, ześcierwione mordy obłudne, Grube dupy z pomarszczonymi pizdami, Bezsensownie kłapiące obślizgłymi w chuj mordami,
Kurwa wstałem, te same ulice, Dziadygi z workiem puszek i push-upem oblężone cyce, Kiedyś dziewice, dzisiaj zwykłe kurewstwo, Pierdolą się w kiblach, w klubach z selekcją,
Kurwa wstałem, te same służby publiczne, Srać na skarbówkę i pierdolić policję, Jeśli mogą mnie okradać to ja mogę dawać feedback, Usiądą mi na dupie to po prostu zniknę,
Kurwa wstałem, te same miejsca kultu, Gdzie nie ma, kurwa, prawa do najmniejszego buntu, Rzygam na krzyż, ześcierwiony śliną karła, Z drugiej strony sepleniący skurwiel - różnica marna,
Kurwa wstałem, muszę wpierdolić się w schemat, Nie jesteś trybikiem? To przecież cię nie ma! Zapierdalaj, przez osiem godzin, sześć dni na tydzień, Nawet nie wiesz jak bardzo tym światem się brzydzę,
Kurwa wstałem, ten sam smród w mieszkaniu, Po codziennym, rzeczywistości chemią podkręcaniu, Nie pierdol mi, że jest jakaś inna droga, Jesteś w tym tak głupi, że aż mi ciebie szkoda,
Kurwa wstałem, i czas zadać to pytanie, Na jasny chuj było oczu otwieranie, Kupię 0,7 na leczenie paliatywne, I pójdę spać, bo w końcu sam sobie zbrzydnę.
[Refren] Słyszałem, że tu kiedyś był raj, Ale wszystko umiera, Słyszałem, że tu kiedyś był świat, Ale nie ma go teraz.
[II.] Nie mogę zasnąć, myśli motają się głowie, Gdzie zaczyna się wariat, a kończy się człowiek, Kim jestem teraz i jak na mnie, kurwa, patrzysz, Zdradziecką dziwką czy ścierwem nieudacznym?
Nie mogę zasnąć, bo pamięć nie szwankuje, Jak twardy dysk, wszystko skrupulatnie zapisuje, Nakładam na pliki odpowiednie atrybuty, Tylko do odczytu, każdy w mózgu wykuty,
Nie mogę zasnąć, bo pamiętam te dni, Kiedy było dobrze, teraz czasem mi się śni, Że czas potrafi zapierdalać wstecz, Chcę za nim biec, wiesz? Mogę sobie tylko chcieć!
Nie mogę zasnąć, bo pamiętam każde słowo, Zapach i spojrzenie, kurwa, flashback i na nowo, Emocjonalnie, w cholerę rozstrojona cipa, Nie podchodź do mnie i nie podejmuj ryzyka,
Nie mogę zasnąć, bo zżera mnie nienawiść, Nawet do samego siebie, mógłbym wszystkich z nas zabić, Zbudować pomnik, od spiżu bardziej twardy, Jeszcze, kurwa, kilka dni i skończą się żarty,
Nie mogę zasnąć, bo topię się w analizie, Każdego zdania, które mnie w myśli gryzie, Minionego dnia, który zdaje się być lepszy, I strachu przed następnym, który bardziej mi dopieprzy,
Nie mogę zasnąć, bo diabły szczypią w tętnice, Atakują żyły, zapychają tchawicę, I nie pozwalają powiedzieć tego, co mam w głowie, Może właśnie tutaj, kurwa, kończy się człowiek,
Nie mogę zasnąć, a wkładam w to ogromną siłę, Stań na moim miejscu i wtedy nazwij mnie debilem, A może żyję w piekle, a nie pośród ludzi, Bo przecież będę zły, że musiałem się obudzić!
[Refren] Słyszałem, że tu kiedyś był raj, Ale wszystko umiera, Słyszałem, że tu kiedyś był świat, Ale nie ma go teraz.
[III.] Raz, dwa, przejebane, Nigdy nie ma siły, aby ciągnąć to dalej, Trzy, cztery, umarły perspektywy, Nie ma przyszłości, tylko jutro na niby,
Pięć, sześć, przegrane życie, To nie są drzwi, to jest zwykły stryczek, Nie próbuj nas nigdy za nic oceniać, Nie siedzisz w naszych głowach, spierdalaj, do widzenia.
Do widzenia!
[Refren] Słyszałem, że tu kiedyś był raj, Ale wszystko umiera, Słyszałem, że tu kiedyś był świat, Ale nie ma go teraz.
Chodźmy stąd, daleko, Chodźmy stąd, daleko...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.