Chcecie Hard-Core'u to przyjedźcie tutaj do nas zapraszamy do kraju, gdzie biede liczy się w milionach egzemplarzy, przegrańców tych wystawionych na sprzedaż ścierwa żrą padline, ze skurwysynem gadać się nie da
beton i kreda kończą życiorysy coś w tym jest, że samobójca nigdy nie krzyczy a pies jak to sługus, czujnie czeka na rozkazy czerwonej zachlanej prlowskiej zarazy
Trzeba się odważyć, i rzucić pierwszą cegłe ostateczność na podrzeganiu do gwałtu zna się biegle nie dla żartu, to nie brednie, tylko wiesz, mały reminder będę szukał w całym piekle aż Cię w końcu kurwo znajdę
rozpierdolę za ten bajzel, za truchło szczęścia każda szmata, wbrew pozorom, na długo mnie zapamięta nie mam w zwyczaju klękać, będą chować się po norach całkiem spora sfora tych co prywatnie robią doktorat
ludzie sukcesu i ścierwa z marginesu ta spółka joint-venture wciąż dostarcza wiele stresu permanetne spięcie, nienawiść pod napięciem rewolucja ante portas, rytualne krwi bydlęcej
upuszczanie, środki trujące są tak tanie jestem draniem, chyba panie coś mi pojebało banie wypacykoway chamie, zawiśniesz na haku gasnące jęki to symfonia dla tłumu żebraków
podłoga pełna kłaków , tu przetrzymujemy ciała czemu skrzywdzliście dziecko, córcia była taka mała wara, nie bój się baran, przytrafi się i tobie inne szkrzaby umierały karmione okrutnym głodem
Nie siłą a sposobem GBL, na przyjaciela Ukrywana całą dobę złość do zer na sile wzbiera i jak się czujesz teraz? Pustka na kontach bajzel we łbie, którego już terapia nie posprząta
II Zrobiło się cicho, wieczór, smutny poniedziałek zawieszenie broni, badam ile dostałem dzisiaj razy prosto w ryj, emocjonalny handel Ty we wtorek będziesz żył, dla drugiego to blue monday
posłuchaj skarbie, wiem, że nie istniejesz kiedyś byłaś i dawałaś mi codziennie tę nadzieje która się dziś przepoczwarza, nie chciałem Cię w to wciągać ale tak to wygląda, samotnie błąkam się po mieście
zjebałem sobie przyszłość, mogłem myśleć wcześniej inni żyją w dobrobycie ja jedną nogą w areszcie co za pierdolony bezczel, chcesz zamienić się rolami siedzę cicho już nie wrzeszczę tylko rozmkniam nocami
kiedy runie ten mur co dzieli smutek od szaleństwa popierdolony gbur olał zasady bezpieczeństwia i higieny społeczeństwa, po chuj mam pełzać do chlewu chyba tylko żeby zatruć wam koryto, no a niebu
dać szansę zapłonąć od frustracji tej na ziemii powodowanej modą, i sugestią co dziś cenić należy, otwarte związki, honor dla polski pizdy jak kanał la manche a tęcza i roman dmowski
też są w cenie, no co za kurwa spierdolenie to nie czwarta a już trzecia będzie tylko na kamenie wojna, bo teraz tak to wygląda, debile z Tvnu versus gówno typu Fronda
Raperzy co rymują kurwa o białej sile udający babe facet co się lubi jebać w tyłek wiem, że miłość to poważna rzecz, nie moja sprawa ale wiesz medialna wesz nie będzie ustanawiać prawa
o tym gdzie się zaczyna i kończy ludzka godność sram na róż, pierdolę krzyż i pluję proto w godło i co , może ubodło? to dopiero introdukcja odpalone aplikacje? Autodestrukcja
REF: Nadchodzi dzień, kiedy we mnie gotuje się krew pozostał gniew, ja cały czas nienawidzę was wszystkichTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.