[I] A weź odpierdol się ode mnie, arbiter zachowań Oceniać chce codziennie, lepiej mordę schowaj Co ty chcesz mnie wychować? To za daleko zaszło Uzbrojony ładunek i wklepane hasło
Na świecie jest za ciasno, więc potrzeba nam przestrzeni Płonące dworce, auta, wiele się tu zmieni Bo upokorzeni zaczęli podnosić głowy Twój argument kontra nasz materiał wybuchowy
Rewolucja to czas, który wymaga ofiar No, a schronieniem las i nikt nie będzie szlochał Kiedy zginie jeden z nas, trzeba wiedzieć co się robi Powoli mijał czas nikt nie widział innej drogi
Odwrotu, sznur i będzie spokój Do wody wór i media w szoku Jak można tak bardzo oddać się agresji Jebane chuje furie sami tu przynieśli
(Poprowadzę ciebie za rękę, tam gdzie gałąź pod ciężarem nie pęknie)
Łatwo prezentować stany, których nigdy nie osiągniesz Rozdrapywać rany, projekcja przykrych wspomnień Proszę podejdź do mnie powiedz, ze mniejsze okrucieństwo To pobić w kurwę słabszych niż pokazać męstwo
Czasami bywa ciężko, trzeba zacisnąć zęby Ale to dziś jest ten dzień, kiedy zwykły puszczać nerwy I ciągle bez przerwy nie można pozwalać na to By agresor był bezkarny, wypierdalaj szmato
Życie to maraton po górzystym terenie Najbezpieczniejszą chata ukryte podziemie Poryte myślenie i lecą kamienie I pękają czaszki i tańczy cierpienie
Na grobie Bożej łaski i bujdzie o zbawieniu Bo święte obrazki nie pomogą niczemu i Nikomu, jestem sam już, nie mam swojego domu Przeraźliwy jęk syren, wykurwiać do schronu
(To nie jest zwykła niechęć tylko chorobliwa złość) (Wypchana kieszeń petardami bo dość) (Już ucisku tych co myślą, że są kurwa lepsi) (Nie jesteśmy za piękni, ale za to niebezpieczni)
[REF:] I jeszcze dziś znajdź swojego oponenta Pokaż mu co znaczy strach i jak kręgosłup pęka Wyciągnij go na dach i niech spada swobodnie Pamiętaj, że zwierzęta nie powinny chodzić głodne
Teraz masz misje, chociaż raz poczuć się lepiej Nie da tego nielegal i nie kupisz tego w sklepie Bo nie ma banderoli na pudełku z odwetem Jeśli będą uciekać w ryj dostaną rykoszetem
[II] Zmory czołgają się w nocy mocno podkręcone chemią Ciężko ciągle być tym gorszym, ale skoro cie nie cenią To poznają oblicze prawdziwego diabła Gdy nakreślisz nowe znaczenie słowa "makabra"
Abrakadabra, szkarłatne skrzaty Budujące własny image na gruncie wypłaty Kiedy padną bankomaty, bo szlag trafi banki To zobaczysz, że to tylko zwykle próchna z ludzkiej tkanki
Uroki partyzantki, rozpoznanie terenu Jeśli stworzył was Bóg to sam się wstydzi swoich genów A głośny huk zwiastuje piekielną sprawiedliwość Co się tak patrzysz krzywo, że to niby nadgorliwość ?
Moim zdaniem reakcja jak najbardziej instynktowna Wbijam się głęboko w żyły i krew pije do dna Wściekłość jest swobodna, czekam aż się poddasz W sumie dziwne, bo kurwa jak ty nie jest mnie godna
No dobra masz racje, jesteśmy pojebani Dlatego do mieszkania ci wjeżdżamy razem z drzwiami Tu nie chodzi o napaść, po prostu trzeba zabrać głos Rozwarstwienie społeczeństwa, które wyprowadza cios
Budując stadiony, wyrzuca wprost na asfalt Mam oddać pokłony, no bo to prezydent miasta Dba o moje dobre imię, nie wiem może dzisiaj zginę Ale najpierw wyrządzę krzywdę twojej rodzinie
Że się topie w własnej ślinie, bo wciąż tylko opluwam Na kanale z zamachami natychmiast daje "suba" Sprawa staje się gruba, więc lepiej miej na nas oko Ty idioto w kwestii mordu mierzymy w chuj wysoko
Tolerancja i masochizm to zupełnie inne rzeczy Nie ma za co dziękować, kiedy dusze ktoś kaleczy No spróbuj zaprzeczyć, potem popatrz w zwierciadło Chcieliście wszystkich oszukać, a kurwa na was padło
[REF:] I jeszcze dziś znajdź swojego oponenta Pokaż mu co znaczy strach i jak kręgosłup pęka Wyciągnij go na dach i niech spada swobodnie Pamiętaj, że zwierzęta nie powinny chodzić głodne
Teraz masz misje, chociaż raz poczuć się lepiej Nie da tego nielegal i nie kupisz tego w sklepie Bo nie ma banderoli na pudełku z odwetem Jeśli będą uciekać w ryj dostaną rykoszetem
I jeszcze dziś znajdź swojego oponenta Pokaż mu co znaczy strach i jak kręgosłup pęka Wyciągnij go na dach i niech spada swobodnie Pamiętaj, że zwierzęta nie powinny chodzić głodne
Teraz masz misje, chociaż raz poczuć się lepiej Nie da tego nielegal i nie kupisz tego w sklepie Bo nie ma banderoli na pudełku z odwetem Jeśli będą uciekać w ryj dostaną rykoszetemTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.