[I.] -Enklawa dawno założona wewnątrz mojego mózgu, ...Jak w Czarnobylu zona sączy moc toksycznych bluzgów. I nie mogę jej pokonać bo gdy przejmuję stery, Jest tak strasznie obrażona, że gniewem miażdży bariery.
Dzielące mój świat z wymiarem w którym przyszło istnieć, Marzenie pryśnie, wiem, że szybciej zgaśnie niż zabłyśnie. Popatrzcie, widzieliście? Myślę to pachnie skandalem. Może sam tego chciałem, zapomniałem tak jak zawsze.
-Ej zamknij paszcze wreszcie, nieogarnięty błaźnie. Właśnie słuchaj co doczesne mówiłeś, że nieważne. To po co sie użalasz nad rzekomo ciężkim losem? Za mało przeszkadzam, trzeba dać Ci po nosie.
Proszę, no co za prosie nie myślisz samodzielnie. Podpięta pod zmysły nie pozostanie biernie, Patrząc przez Twoje oczy tak bardzo bezczelnie, Z każdej nocy zrobię piekielne męki!
-A kiedyś świat zdawał się naprawdę taki piękny. Dopóki ktoś nie wkręcił Cię w moją podświadomość! -A tak Ci ze mna źle? Nie wiem, weź idz złóż donos. Tylko kto Ci uwierzy, że Twój mózg nie myśli solo ponoć?
-Skoro tak stawiasz sprawę i nie bierzesz jeńców, To czas przerwać tę zabawę, ja mam dużo argumentów. Urządzimy rozprawę jak prawnicy klientów, Mnie reprezentuje strach, a Ciebie?
-Weź nie komentuj i przestań w końcu jęczeć bo mam dość tego skowytu. Stresu będzie bez liku, naprawdę, nie wciskam kitu. Powinieneś być dumny, że dostąpiłeś zaszczytu. -Wiesz, chciałbym Cię zniszczyć mimo, że będzie to boleć.
Wytworzona współzależność co olewa wolną wolę, A gdy walnę sobie w łeb i tak wskoczymy w jeden worek. Przez pogoń za spokojem życie stało się chore, Wyciąć pół mózgu i żyć bez Ciebie? Tak chyba wolę!
[II.] -I co, no powiedz już zdążyłeś wylać łzy? Wykrzyczeć jaki świat jest zły? Ej chyba Ty Nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo jesteś żałosny. Glob naprawdę jest łaskawy, że znosi takie osły...
-Myślę o czymś zapominasz, wiesz, element sakralny. Może jeszcze nie trójca ale na pewno nie binarny. System zerojedynkowy nikt z nas nie ma własnej głowy, Siedzimy w jednym szambie to zdrowy rozpierdol!
-Agresja i wyzwiska, naprawdę tylko jedno potrafisz? Taki bohater, a jak jest ciemno, To płacze cicho w kącie i co argumenty bledną? Taka poza chyba jest codzienną modną i powszechną.
-Dobra zamknij swoją mordę, mam alergie na prawdę! -Może jednak posłuchasz moich słów? To chyba wazne. -Nic nowego mi nie powiesz, bo sam od siebie się dowiem, Że straciłem atrybuty, które tworzą słowo człowiek...
Powiedz, dlaczego ja? Dlaczego stałem się wybrańcem? Pochłonięty opętanym tańcem z własną paranoją! -Nie lubię słabych i nie odpuszczam takim gnojom! -Nie zdawałem sobie sprawy- -Że się ludzie Ciebie boją?
-Doskonale wiesz, że to jest Twoja zasługa! Kolejny raz chcę uśpić rozum, kurwa może mi się uda! I poczuję, znów, że życie może być cudownie proste! -Zwymiotuję, co za zrycie, chcesz by ktoś okazał troskę,
A tymczasem plujesz jadem na wszystkich dookoła -To reakcja obronna. -Tak, kolejna pierdoła. -Chcesz spróbować się dogadać? -A co o pomoc wołasz? -Szukam gdzie tylko mogę koła ratunkowego...
(Razem) Trzeba było tak od razu, tak to coś pięknego Już mnie z głowy nie wymażesz nawet nie próbuj tego dokonać Psycha zmienna jak skóra kameleona Zapomnieli o Tobie, a przypomnieli sobie o nas!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.