I Tu żadna droga nie prowadzi nas do Rzymu, podła władza i gniew stwórcy , dno - obrany azymut skup skurwysynów, napędzanych przez ten system co Cię niszczy oszukuje i wpierdala na mielizne
mówisz bez ciśnień, inaczej to się nie da tematu liźniesz jak Ci, wiesz, zabraknie chleba w oczy zagląda bieda, weź ideały sprzedaj chłopczyk po sądach biega, a lepszy kolega
nie spieprzył sobie życia,bo miał w dupie własny honor z kim trzeba było sypiał i nie obcy mu był donos robi kariere ponoć, zapracowany co noc intelekt, pasja, łomot, zapłacą karę słoną
chlebem i solą? Przywitamy granatami. niech ścierwa płoną, obstawione prawnikami w porozumieniu z psami, co czekają na rozkazy oszukać można raz, ale wkurwić milion razy.
ludzie bez skazy a wieprz pogania świnią w naszym imieniu przemówią butelki z benzyną nie wiedzą co czynią? Miasta szepczą o rewolcie co uderzy z taką słą jak kaseta "bomby w torcie"
skurwielu goń sie z tym bredzeniem o szacunku zapraszamy, dni otwarte pierwszej wyższej szkoły buntu przejęcie gruntów, zabory mienia proces otwierania oczu może cały świat pozmieniać.
jest między nami chemia, te same wibracje słodki smak przeświadczenia, że mamy racje poczekaj zaczne, pierwzy wbiję sztylet to naprawdę bardzo smaczne , ostatnie, nędzne chwile
śmiecia, to teraz Ty, dla przyszłości to jest zdrowe jak się dławi własną krwią kiedy mu obcinasz głowe kości zostały rzucone w pysk pierdolonym cipom z bronią własnej kontrukcji, sami przeszliśmy rubikon.
REF : Codziennie rano, zamknięty w blachach towar kurs, praca, szkoła, dom po nocy znów od nowa chcą nas hodować, bijąc pokłony zyskom jest tylko jedno wyjście, rozpierdolić wszystko
II Może mi powiesz jak mam tolerować intelektualny zamach co obraża wolność słowa hermetyczna nowomowa, pali staroświecką wioskę moda na mizantropie, nihilistyczny postęp
to takie proste, podzielić wszystikch ludzi wtedy sami sie wyrżną a rąk nie trzeba brudzić i swąd trupów nie budzi ni w ząb sumienia, luzik pod prąd też czasem płyną, ale takich sie ostudzi
i damy dumę z pochodzenia i ojczyzne historię udekorujemy w kolejną bliznę wgramy im misję ratowania świętych cnót orzełek, żołnierzyk, krzyż, kościół i grób
po drugiej stronie wolnościowe biadolenie odrzucenie wszelkich norm zawsze pozostaje w cenie wyżej w hierarchii ten co bardziej się wyróznia minus redukuje plus i pozostaje próżnia i już
ktoś dzierży berło, a weź się pan odpierdol masy w końcu się obudzą, tak musi być na pewno bo wklurwia mnie pazerność na stan umysłu-bierność no a mówiąc tak serio lączę przyszłość z tragedią.
tak bardzo biedną grupą zastraszonych śmieci jesteśmy, jeszcze zbledną, ulicami poleci krew łabędzi śpiew, chaos, wybite witryny a tępy dźwięk dają, kruszone kończyny
państwo jak pająk uwiło pułapki Mam się tym zając? A może Ty zacznij chociaż samodzielnie, w końcu, chłopie, kojarzyć fakty pomyśl, poczytaj, zastanów się nad tym
czy Ci naprawdę pasuje być zerem wciąż trzymaj garde, wykasuj w cholere tak bardzo szczere mordy Twoich chorych bóstw dla swojego dobra mocno pociągnij za spust
REF : Codziennie rano, zamknięty w blachach towar kurs, praca, szkoła, dom po nocy znów od nowa chcą nas hodować, bijąc pokłony zyskom jest tylko jedno wyjście, rozpierdolić wszystko
Dlaczego dałeś się kupić i sam oddałeś szacunek nawet najbardziej zepsute kurwy dbają dziś o wizerunekTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.