To w sumie wyróżnienie być pierwszym na liście do odstrzału, Staję się pomału wrogiem numer jeden, Wsłuchaj się w mój głos, a rozpierdolę ci twój Eden, Czar ułożonego świata, wartości o których nie wiem, I których nie znam, z resztą wartości nie zna bestia, Nie pomoże wiesz tu Hestia i inne ubezpieczenia, Napierdalam ci po mózgu bez żadnego ostrzeżenia, Stop, powietrze odpada, regułom mówię "do widzenia", Zarzucasz mi spowiedź z mojego własnego cierpienia, Pewnie lepiej grać chuja, co to co miesiąc zmienia dupę, Musisz mieć tupet, gówno warty głupek, Dla ciebie jestem trupem, a sam w mojej głowie zgniłeś, Ile razy śniłeś, o tym żeby mi pojechać, lirycznie zbesztać, Fizycznie walić po bebechach, przestajesz się uśmiechać, Kiedy w tekstach widzisz siebie, Kiedy w głowę jebie argument za argumentem zjebie, Myślisz, że zamieszkasz niebie, a ja kurwa siedzę w piekle, uciekałem już nie raz, przed Lucyferem też ucieknę, Biegnę przez ten świat, jak dusza bez zameldowania, Obserwator i szyderca, spec od brudów świata prania, Pęka mi bania od natłoku informacji, za dużo dewiacji i społecznego zboczenia, W imię kreowanych (??) dla waszych pragnień ukojenia, Libertyńskiego plecenia, ten świat musi się pozmieniać, Zaczniesz mnie doceniać, kiedy wgryzę ci się w żyły, Wyłupię ci oczy, co nie widziały, a patrzyły, Zaszyję uszy i upierdolę wszystkie palce, abyś znowu użył mózgu w codziennej kurwa walce, Nauczę cię jak czuć, jak reagować na emocje, Pokażę ci, że życie nie jest wcale takie proste i oczywiste, Że masz luksus albo słabiznę, Pokaże piękny świat, a potem zdeptam jak glizdę.
Ja ciągle pamiętam, Jestem tego pewien, że nie wybaczę i zapomnę, Tylko kurwa wiesz, na pierwszy rzut oka mój ryj wygląda, kurwa tak spokojnie, A na szyi pętla, Jestem tego pewien, że nie wybaczę i zapomnę, Tylko kurwa wiesz, na pierwszy rzut oka mój ryj wygląda, kurwa tak spokojnie.
Z każdym kolejny słowem kręcę bicz na własny kark, to miał być zwykły żart, a mój głos stał się linią frontu, Wy jak armia, środek - wróg, od samego początku, Nie zamierzam ciągnąć wątku, bo i tak go nie zrozumiesz, Krytykować trzeba umieć, ciąć tkaninę jak nożyce, Wersem sprowadzam parter, bitem but w potylicę, Jebie mnie to czy zachwycę, mam w głębokim poważaniu, Sranie na mój temat, złoty medal w ujadaniu, Może powiesz mi to w ryj i naplujesz mi w mordę, Mogę ci obiecać, że przyjmę to kurwa spokojnie, I charę hojnie, ślina to krem jedność skóry, Napędza do walki, by eliminować bzdury, Który to już raz wysyłam komunikat w świat, Żeby spadł na mnie bat pełen opisu moich wad, Zrobię Ci kurwa czad, kiedy przekroczysz granicę, Wtedy puszczą mi hamulce, a na razie tylko krzyczę, Podświadomy tego, że siedzimy w naszych norach, Czekamy tylko na znak by podpalić, co dookoła nas, Przypomina o świecie, w którym żyjemy, żremy, trawimy, mentalnie gnijemy, I chuj kładziemy na to, że brzydcy i niemodni, I jebie nas to, że jesteśmy spięci, nieswobodni, I wyluzowani nie jesteśmy automatami, Tak jak wy sterowani, z każdej strony omamiani, Świętymi obrazami, na ścianach korporacji, W tej walce nie ma przerwy, na wojnie nie ma wakacji, Nie przyznawaj mi racji, ważne, że mam swoich ludzi, A ty jeszcze własną krwią, swoje mieszkanie pobrudzisz, Dom kiedyś znajdę, na razie bitwa trwa, Odkurwiamy bakterie które już sięgnęły dna, I co ? Że niby ja nie odczuwam empatii ? Po prostu mam otwarte oczy i nie tonę w matni.
Ja ciągle pamiętam, Jestem tego pewien, że nie wybaczę i zapomnę, Tylko kurwa wiesz, na pierwszy rzut oka mój ryj wygląda, kurwa tak spokojnie, A na szyi pętla, Jestem tego pewien, że nie wybaczę i zapomnę, Tylko kurwa wiesz, na pierwszy rzut oka mój ryj wygląda, kurwa tak spokojnie.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.