Dziś cały świat widzę choruje na prędkość od setek lat zabijamy w sobie piękno i w końcu pękło, miarka się przebrała. Bezmózgie ciała robią hałas topią nas w banałach strzała, spierdalam stąd, jak zawsze a swoją drogą jadowity wąż bije pokłony grobom szyje ukręca wrogom, ryje plują chorobą żyje wśród tych co chcą, ale podnieść się nie mogą Zgniata nowoczesność i wewnętrzne waśnie biznesowe koleżeństwo AB dwadzieścia czternaście Nadzieja gaśnie każdy z nas celuje w głowę sto dwanaście, szpital, detoks, czytaj koło ratunkowe Za każdym słowem czai się pogarda wytresowana armia nie raz dała mi już mandat Afera, skandal, szydera, wandal granda, przegrany ćpun, sfrustrowana propaganda Boom, no i czar prysł nawet ja się już sprzedaje przyjdzie jeden z drugim frajer, każdy z nich ma swoje ale Tekstem w czaszki wale, i na bakier stale klakier skamle, skwarem złości mit przynależności spale Kompromitacja zamknięta w butli piwa scenowa polityka, co usta wszystkim zaszywa Nigdy nie byłem członkiem, chociaż często bywam chujem identyfikacja z bydłem? serdecznie dziękuję.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.