Zamknij mordę i słuchaj, Ty głupia kurwo, pewnym krokiem równo I z wyrzyganą brudną liryką, Dziś nie zamierzam siedzieć cicho, Mam w dupie co się stanie i pierdolę to ryzyko, Co siadało mi na banie, rozum kneblował formę, Teraz Tobie kaganiec na pysk, obdarzę hojnie, Odpłacę tym gnojom i niech ich boli, niech się boją, Otoczyłem swoje ja Merytoryczną zbroją, Krótka salwa "ra pa pa pam" gdzie być mógłbyś gdybyś mnie nie spotkał, I nie docenił kogo? Przecież to zwykły prostak, Pierdolisz o spalonych mostach, śmieszna dziecino, Nabieranie słuchaczy zapuśćmy, metaamfetaminą, Jazda z tą świnią, nie! Czwórka mu wystarczy, Oponentów trzeba jebać, jak do starej tarczy w darty, Skoro mózg masz przeżarty, nie nadążasz słów wymyślić, No to skąd chuju czerpiesz aż tyle korzyści? Podbudowane ego i chciałeś być kolegą? Nagrana jedna płyta szmato gówno ma do tego, Wyciągałem nie raz rękę i olałem słaby diss, Co go stworzył pod tak ważny track, teraz się wstydź! Następny kurwa "hjeros" wcielił się w rolę proroka, Kosuń kłamie, Kosuń kłamie, w sumie to nie moja brocha, Ale lepiej uważaj, ktoś mi to powiedział w pysk, Jak ubliżał (?) Wiedz, że nie poczułem nic! No to o co cały (KRZYK!)? Po prostu chciałem to wyrzygać, Nie wyciągam tu prywaty, no bo raczej się nie przyda, A wcześniejsze cytaty, leciały w otwartą przestrzeń, Nie lubię samego siebie, ale trochę godności jeszcze zostało, No powiedz jak ci smakowało, główne danie, Głupi chamie z goryczą na pierwszym miejscu, Bo to jest wojna (?) tony hejtu, Popatrz na swoją historię, dokładnie ją przewertuj!
Słyszałem, że nie można nigdy się dogadać ze mną, Nie przyjmuję argumentów, no i że ogólnie ścierwo, Że ucinam znajomości, nie daję dojść do głosu, To bardzo proszę chuje, mam sposób i kilka osób, Wymienię! Te wasze głupie pierdolenie, Ma tyle wspólnego z prawdą co rock industrialny z Dżemem, To chyba objawienie dla was jeszcze, dla mnie zbrzydło, Sranie na rzeczywistość, pozdrowienia ze Skidrow (?). Kto robi okładki? Kto nagrywa podkłady? Od lat super kolabo i niezastąpiony Krvavy, Wymiana doświadczeń, stylistyki i poglądów, Przegadane godziny, szydera z tych pustych głąbów. Podobnie jak z Ozzym, co go mieli za bonehead'a (...) 303 się ponoć sprzedał, Żyć tu się czasami nie da, diabły mnie zakuły w dyby, Nie stać na wegańskie buty, no to jestem w chuj fałszywy, Nie żyje życiem na niby, ja nie jestem pan komendant, Co się z kontenerem żółci ciągle gdzieś po sieci pęta, Ta pierdolnięta era anonimowych akcji, Chcesz mój adres, to ci dam, nie boję się konfrontacji, A za atak na najbliższych, jak Cię złapię to dostaniesz, Takie bęcki, że ci blizny pozostaną już na amen, Na mordzie, na brzuchu, plecach, rany na dłoniach, Zwykle jestem spokojny, lecz jak mnie wkurwisz, no to skonasz! Zdechniesz, odjebie szybko schowam pod glebę, Co tam mamy w pamiętniku, o pozostał jeszcze jeden, Tylko, że tu przeciwwaga i populizm tego bitu, Nawinę, że dziękuję ci za pomoc, z fartem Krzychu, Niewarte bunty zapalne, robienie dymu, Tu gdzie już nie wytrzymałem pierdole skurwysynów, Zazdrościcie mi talentu i wiary w to co robię, Zakończyłem temat, teraz niech was wszystkich strawi ogień!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.