Szewie zródła świata gryzą
wbijając w skórę
wielkie kurwa mać kły
poprawią potem pazurem

Nie wiem czy to czujesz
a tak wogule
lepiej wciąż walczyć z koszmarem
niż się truć
jak znów się trujesz

Chcesz pożerać swoję mięso
To się dzieje tu zbyt często
zwykłe zera bohatersko
przed złotymi drzwiami klęczą
i męczą,jęczą proszą
o dostęp do komfortu

Strzelałbym takim w głowę
chociaż by tylko dla sportu

Ustawienia portów,lasów
tak było od początku
brzmienia mają wrogów kłaść
do plastikowych worków
rzucili,to aportuj

Co dzień do roboty wtorku
misternie utkana sieć
nowego porządku świata

Wiesz na szczęście w innej lidze latam
przestanie krytykować się kurwa
zamknie szmata

Koszmar minionego lata
to początek mojej ziemii
los zamknięty w bankomatach
trudno jest dotlęnieć

Nie brakuję mi weny
sztylety,sztos kamienii
nie zawsze upodleni
bez świadomości klęski

Zabrali częstotliwość
za spęczyficzne wersy
robię swoję
bo ostani podobno
będzie pierwszy

Czy jakoś tak było
jednej chuj mi nie zależy
wolę ciasną norę koleś
niż odział pełen zołnierzy
posłusznych egzeketorów pokrzywionej woli

Ty też możesz mieć swój Tartar lub osobisty olimp

Ref
Ty też możesz mieć swój Tartar lub osobisty olimp
Ty też możesz mieć swój Tartar lub osobisty olimp
Ty też możesz mieć swój Tartar lub osobisty olimp
Ty też możesz mieć swój Tartar....

Jak bym miał pojechać z każdym
nie starczyło by nośnika
rzeczywiśtość bardzo drazni
i bierze mnie kurwica

Nie pytam bo się boję
odpowiedzi gdzieś w wnykach
obłudy niewolnictwa
pokus zyję
większość wita

znaczy proces społeczeństwa
kultura śródziemnomorska
patologia St. Gallen
czy hołota że sląska

i coraz mocnej walę
chłopak już tak do końca
wojna odebrałą nam
wschobodny
dostęp do słońca

Uzurpatna na kolanach
i językiem pięści
Miłość dawno odjębana
zwłoki można znależć w kontach

Łazienke gdzie tryska nasienie
miażdzy nagłosnienie
dopóki przerażanie
Boga szukaj gdzieś na strychu

Wyhuśtał się
smutna wieść ale po cichu
upiła mnie wóda(???)
krew zalewa mi tu

Głęboko schowaj
Krzyczeli
bolały słowa
I no właśnie chłopak
dał się robakom sprowokować

To jest pierdolona pętla
A więc jeszcze raz od nowa
zaczęło się pamiętaj
od koktajlu mołotowa
eksplozja atomowa

gwałci nasz w piękelnym ogniu
rozjebane nami (?) kosmosu
scierwa przechodniów

przerwa ktoś mnie obudził
i na chuj dał marzenia
werwa nic nie ostudzisz
stopnie stężenia
samoświadomości szczura
i Konwergencji z pyłem

Jeśli zamordujesz szybko
potraktuj to jako przywilej

I Nieskończoną Łaskę
I Nieskończoną Łaskę
I Nieskończoną Łaskę
I Nieskończoną Łaskę

---

Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.