Stary Bob Marley, na wyspie mieszkał fajne miał dredy ten nasz koleżka. Nie zawsze chętny był do pomocy, wolał z kumplami na jointa skoczyć!
A jego mama, kobieta zalatana bardzo się śmiała gdy skręta przypalała. Gdy zawsze rano, na drutach dziergała to sobie taką piosenkę śpiewała! (Bobik!Łuuu!)
Pewnego razu gdy Bob wrócił z pracy, nasypał sobie na głowę herbaty jego fryzura była tak apetyczna, zniknęła nagle jak baza kosmiczna!
A jego mama, kobieta zalatana bardzo się śmiała gdy skręta przypalała. Gdy zawsze rano, na drutach dziergała to sobie taką piosenkę śpiewała! (Bobik! do domu!)
Nie łomem, nie młotkiem lecz kotkiem zaplotkiem!
Stary Bob Marley, na wyspie mieszkał fajne miał dredy ten nasz koleżka. Nie zawsze chętny był do pomocy, wolał z kumplami na jointa skoczyć!
A jego mama, kobieta zalatana bardzo się śmiała gdy skręta przypalała. Gdy zawsze rano, na drutach dziergała to sobie taką piosenkę śpiewała!
(hopsa sa sa! x3)
I tylko czasem mu czegoś brakuje, coś niewygodnie i coś nie pasuje a wtedy leży i sobie kombinuje ja się zastrzelę albo, albo otruję!
A jego mama, kobieta zalatana bardzo się śmiała gdy skręta przypalała. Gdy zawsze rano, na drutach dziergała to sobie taką piosenkę śpiewała! (Bobik! Do domu,cholero! Nie pal tego świństwa!)
Nie łomem, nie młotkiem lecz kotkiem zaplotkiem! x3Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.