na ulicy piękny dzień nawet ludzi nie widać tylko cień zasnuwa oczy nie widoczna płachtą a kwiaty od ciebie tak pięknie pachną marek się klejem sztachnął a ja idę dalej nie chce na to patrzeć tato ratuj nie pozwól wspomnieniom się zatrzeć
na ulicy piękny dzień nawet ludzi nie widać tylko cień zasnuwa oczy nie widoczna płachtą x2
już ptaki nie śpiewają ptaki cudów już dawno nie maja Bóg jest bytem nie przejrzystym koniec świata wydaje się być oczywistym nawet jeśli w końcu zostanę sam będę stal gdzie teraz tam twoje kwiaty wciąż pięknie pachną chociaż oczy zasnuto mi niewidoczna płachtą
na ulicy piękny dzień nawet ludzi nie widać tylko cień zasnuwa oczy nie widoczna płachtą x3
(zasnuwa oczy nie widoczna płachtą)
zasnuwa oczy nie widoczna płachtą marek się klejem sztachnął a ja idę dalej nie chce na to patrzeć tato ratuj nie pozwól wspomnieniom się zatrzeć nie pozwól wspomnieniom się zatrzeć nie pozwól wspomnieniom się zatrzeć się zatrzeć Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.