Młoda zima. Bezśnieżnie. Och, dzisiejszy wieczór uczynił z tej ulicy wnętrze wieloryba.
Byłbym nie zauważył, lecz w sklepie warzywnym sprzedawano fragmenty podmorskich zarośli.
I neony w tej chwili zaczęły wysyłać mgłę i wilgoć.
Kałuże pełne tranu i krwi.
Przy krawężniku znalazłem muszelkę i poczułem, że jestem trawiony.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.