Jeszcze płomyk miga w szklance, jarzy się i tli, na firance Drży wspomnienia cień, dogasa miejski dzień. I jeszcze wkoło tyle nut, nut i słów, co uleczyły nagle serca chłód. Ludzie, gdzie ja byłam, ile światów przemierzyłam, Ilu zaklęć wysłuchałam wyśpiewanych jednym tchem i wiem:
Kocham się w poecie, grajku, co mi gra, Gra i śpiewa, gada, plecie, do białego dnia. Kocham się w poecie.
Spójrz, umknęły dnia szarości, lampa, krzesło, stół, I posłuszne mu śpiewają nam z radością ile tchu. Żeby się zdumiał miejski dzień i śpiewanie to zrozumiał człowiek, Co się skrył w codzienności cień, żeby się zdumiał trwożny czas, Że kilka nut i słów tak prosto leczy lęk człowieczy, broni nas:
Kocham się w poecie, gładzę jego skroń, Bądź dla niego dobry, świecie, niby skarb go chroń. Bądź dla niego dobry, świecie, kochaj go, jak ja, Niech z szarości dnia ku szczęściu myśl uleci, gdy on gra. Gra, gra, gra, gra, gdy on gra, gra...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.