Kiedyś byłaś taka piękna, prawie taka jak ja. Telewizja cię zmieniła, telewizja jest zła. Gdy cię pierwszy raz ujrzałem, jakbym zobaczył cud. Coś błysnęło w uśmiechu, to na zębach był drut. Też mam uśmiech błyskotliwy, pomyślałem więc, że coś nas łączy, więc na żonę bardzo nadajesz się. Zanim jednak cię znalazłem, żeby miłość wyznać ci, jakąś lalkę plastikową, zrobili z ciebie ludzie źli.
A mogłaś mieć u stóp, no może prawie cały świat (ula, ula) Ci Ędward kupić mógł, w kwiaciarni jakiś piękny kwiat.
Jestem nieszczęśliwy, jestem zawiedziony, nie chcę tej brzyduli, nie chcę takiej żony. To dla ciebie chciałem zostać prezydentem, ustanowić ciebie narodowym świętem. I u mamy masz baty - Cię nie lubi i basta, nie zrobi nam herbaty, nie nakraje ciasta. Dziś smutno mi i jestem zły, bo mam złe sny, gdyż jakiś inny serial ciągle mi się śni.
A mogłaś mieć u stóp, no może prawie cały świat (i mały fiat) Ci Ędward kupić mógł, Brzyduli jakiś piękny kwiat (pokrzywę) Nim rozkwitł, zaraz zwiądł uczucia tego wątły kwiat, tak właśnie kończy się ta miłość, której nie znał świat...
Uuulaaa... Ulalala... I love you beybe...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.