VNM Gdybym kiedyś mógł prosto tak, cofnąć czas To bym połknął kwas i wjebał w żyłę słomką gaz. Żebym tylko bez wścieklizny mógł marzyć Że wtedy w Gdańsku obudziłem się bez blizny na twarzy. Nowotwór mógł mnie zabić, jasne, że wiem, Ale dlaczego czterolatek dostał raka przez sen? Życie dało mi prezent, ale ciągle czas mój bije Bo mam 21 lat i żyję.
Boxi Pamiętam jak wpadł do nas, to była wtedy sobota. Mówił: "Chrzestny jest biedny, ale cię kocha". Dał mi, te parę groszy i sweter wełniany (ha) Mam go do dziś, choć to sweter za mały. Obiecał, że przyjedzie tu prędko, w sumie, Więc myślałem, że zjawi się na tą pierwszą komunię. Nie dojechał, więc nie dotrze tu nigdy Wierz mi, jest tak, bo zginął mając przecież trzydzieści sześć lat.
VNM Miałem siedemnaście lat, ona zresztą też I trzy i pół roku, na pewno jakoś mi weszło w krew Było nam dobrze i nam nie szło, wiesz A dziś to kurwa, tylko przeszłość jest A dostaję skurczu gardła i tak Gdy przypomnę sobie jej minę, gdy ze mną kładła się spać I z rana, jak nie chciała wstać Choć uczucia znikły, przebiły jak igły się przez nas Co by było gdybym nigdy jej nie znał
Boxi W szóstej klasie założyłem, te bandaże na dłonie Każdy miał swoje rękawice, te stare klubowe Ktoś założył mi kask na głowę, włączył czas na wojnę Mieliśmy po trzynaście lat oboje Z ziomem już pierwszy sparing, każdy był w tremie Później obozy były i wyjazdy do Niemiec Jakbym mógł, przedłużyłbym teraz pięścią ten czas Ale zatrzymał się na okresie, wiesz pięciu tych lat
VNM Gdybym trzy lata temu, kuł na egzamin w Olsztynie, palcem kiwnął W tym roku pisałbym prace na dyplom Gdybym użył tam czegoś, jak mózg i bania Zamiast napierdolony wspinać się na rusztowania W akademikach często równowaga zanika Kiedy spotykasz typów jak ty i zamiast w książkach, w pubach znikasz Było nas trzech, na testach każdy w totka grał A mogłem wcale, ich nie spotkać tam
Boxi Była trzy lata młodsza, taka panna przy forsie Pamiętam, jak do nas na sylwka wpadała z tym Bolsem Choć robiła wtedy szum jak J. Lo Początkowo znałem ją, jak i wódkę w kielon Ta, to było tak, że to mnie rozwarstwia do dzisiaj Fakt, że pierwsza miłość, a zgasła jak iskra Gdybym mógł, cofnąłbym się i spytał "dlaczego?" Ale w sumie może nie miałbym, wspominać już czego
VNM Niosłem do zioma skuna na chill Miałem przy sobie piętnastkę tego gówna na deal plus bucha na film Spotkałem ziomów, byli tam pięć minut temu Bo chcieli też sztynks, mówią "Masz coś? To nie idź tam z tym" Jak weszli do góry, stały w bloku typy, te dwa Jak zeszli na dół, przetrzepały ich krymy do cna Zabiło mi mocniej serce, bo wiesz Co stało by się, gdybym pięć minut wcześniej tam wszedł
Boxi Pewnego dnia kręciliśmy bekę, na klatce latem Tu z ziomem napisałem tekst na kartce mazakiem Więc wrzuciliśmy go na taśmę jakąś Bo ziom Glut pożyczył nam, właśnie dyktafon Ta, było nam mało, bo było to nic Chcieliśmy, bo oprócz nas słychać było też beat Projekt Kaczor, Zając, Cieplak, Boxi był wtedy Jakbym się cofnął tam, nie byłoby 834Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.