Mam to za sobą wielką kronikę wspomnień Bagaż doświadczeń co dzień jak plecak noszę Teoretycznie wiele wydaje się proste i łatwe Skręcić jointa siąść na klatce Dziś to już dni które będą we mnie zawsze Jak tatuaże których nawet czas nie zmaże Jak setek prac u nas na jardzie Dalej w tym samym składzie pijąc Finlandię Na jednym wózku w biedzie i w bogactwie Polski układ bez względu na sytuacje Jedność bez dzięgów jak nawinął Bilon Życie jest chwilą mocniejszą niż spirol Jak orzeł z godła rozwijam skrzydła Lecę bo wygrywam i życzę żebyś wygrał Różne perypetie szponty tak bywa Narkotyki, hazard - jak w górach lawina Ja mam to za sobą, etap żeby przetrwać Wziąłem się w garść i ruszyłem z miejsca Przeszedłem przez gówno, że tak powiem środeczkiem Wiem co przeżyłem i kim naprawdę jestem
Nieważne jaką jesteś osobą Ważne że te chwile masz za sobą Do przodu pełen werwy poszarpane nerwy Niszcząc stres bez przerwy
Melanże, koncerty - to o tym myślę stale Kiedy po balecie w lustrze widzę się nad ranem Koncerty, melanże, najebki niebywałe Do dziś na karku noszę paragrafów parę ADHD wrodzone z rana dręczę żonę Zjazdy co wieczór na siódemkę nocne Nie wiem kiedy odpocznę, kiedy dorosnę I kiedy odstawię te panienki zazdrosne Mam to za sobą a przed sobą jeszcze więcej Kobietę którą kocham i obrączkę na ręce Wracam do wspomnień tu stoję z mocnym lolkiem Znów 48 konkret w zgodzie z rozsądkiem Nie przypadkowo mam to wszystko za sobą Czas szybko upływa a ja brnę tą drogą Drogą własnych doświadczeń (raczej) Przecież nie jestem aktorem, który gra rolę w teatrze
Wasze zdrowie! Otwieram nie wiem którą pianę Pozdrawiam moje komórki szare Przy tym zostanę, tak się zestarzeję To mi zapisane, to mi dane, taki pozostane (x2)
Nie zawsze było łatwo, w szkole nie było błogo Dziś jednak już wiem, że złe chwile mam za sobą Setki szykan w moją stronę, zawsze z podniesioną głową Szedłem pewnie, pieprząc brednie tych co znieść nie mogą Odmienności wyglądem, czynem i mową Co dzień uwierz chciałem umrzeć rano a narodziłem się na nowo Rodziłem się silniejszy mniej mnie raniło słowo Dzięki skurwysynom znam swą wartość, dzięki nim jestem sobą
Nieważne jaką jesteś osobą Ważne że te chwile masz za sobą Do przodu pełen werwy poszarpane nerwy Niszcząc stres bez przerwy (x2)
Mam to już za sobą, jestem tą samą osobą Rusz ziomuś głową rusz rusz ziomuś głową Wypalam to na nowo 48 zajawkowo Mową wschodniopołudniową mam to już za sobą DRW pamiętasz? Melanż elementarz Syndrom jedzie windą do Kowala na winko Na ósme na piwko spotkać się z Agacinką Pamiętam to wszystko - to wszystko jest za mną Pamiętam dobre chwile tylko te co były prawdą Pierdolę złe, popłynęły dawno Wraz z pierwszą bandą co było waszą karmą Pod nasze dyktando zatańczą fandango Walczę, mamo co? Syn jest moją mocą Dzień jest dla mnie nocą, dziewczyna moja kosą Boso tak jak w szpilach, chill out na rewirach Wiesz o czym nawijam? Odbijaj
Dwadzieścia sześć lat, trzynaście przeprowadzek, Dwa wyroki na karku i daję radę Nauczony, że miłość nieraz przynosi zwadę Bo niejedna kurwa zamiast tego wybrała zdradę I dalej jadę, mam to już za sobą Środkowy palec dedykuję wszystkim wrogom Siódmy rok nawijam tutaj rymowane słowo Cały czas po swojemu wciąż hardkorowo Mam już za sobą uliczne bijatyki Nocne awantury, przypały, narkotyki Złe nawyki, trzy lata życia na wygnaniu Co by się nie działo wolę żyć w swoim kraju Z daleka od raju tu gdzie rodzina i ziomki Bo żaden hajs czy krajobraz tego nie zastąpi Tu gdzie stawiałem pierwsze kroki, do końca Jestem tu i będę póki świeci promień słońca
Nieważne jaką jesteś osobą Ważne że te chwile masz za sobą Do przodu pełen werwy poszarpane nerwy Niszcząc stres bez przerwy (x2)
Witam na rejonie w mym kochanym gronie Gdzie każdy ma za sobą doświadczeń pełne dłonie Ciągle przy mikrofonie, na przekór wszystkim wrogom Tam gdzie bloki i ulice tak sprawdź nasze logo Za sobą piękne chwile, które wspomina się mile Jak i te złe, które nikt myślami nie zabije Mimo, że czas leci z problemami wciąż się zmagam To ciągle idę tam gdzie mi sumienie podpowiada Omijam wrota za którymi kłamstwo jest rutyną Drzwi do prawdy rozpierdalam razem z futryną Mam za sobą znajomości, które szybko się skończyły Mam też tych, z którymi jestem do obecnej chwili W domu zapisanych kartek stosy, nigdy rapu dosyć Za koncerty i chromy w nocy weź kolejkę posyp Wylewany pod litrami przez tą jedną czwartą życia A jeszcze przed nami tyle drogi do przebycia
Ujebany prytą, w ujebanym dresie idę coś rozpierdolić Przecież oczywiście nie myślę, Że to co robię jest nieodpowiedzialne i popierdolone One stare czasy nie powrócą już A z nimi sytuacje, których przekraczałem próg Przez nich kraty przed oczami mieć bym mógł Właśnie w tych paru chwilach pomógł mi Bóg Gdy śmierć stuk stuk stukała do drzwi Ja chciałem otworzyć, coś nie pozwoliło mi I to właśnie to umocniło mą wiarę Wierzę w lepsze jutro i wierzyć nie przestanę Tu gdzie się wychowałem stuprocentowo To co za sobą wykształciło osobowość Teraz na nowo bo ogarnąłem się Z podniesioną głową idę by zdobyć cel
Nieważne jaką jesteś osobą Ważne że te chwile masz za sobą Do przodu pełen werwy poszarpane nerwy Niszcząc stres bez przerwyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.