Nawet pozornie nie zanosi sie na harmonie Za to potwornie sie zawodzi jak chodzi o mnie Gdy szkodzi sie okropnie kochance, matce, siostrze Co rodzi wojne z przyjacielem, bratem i ojcem Prawdopodobnie ktoś chce bym stał się pionkiem Zmarnował szczepionke w nadziei że sie wykończe A przynajmniej wytrące z równowagi chuj z odwagi Przy batalii muzłumanin versus rabin I z deszczu wali pod rynne jak karafka zima Wśród breszbów zajawka słynna którą sie upłynnia I przejdź znów do natarcia w rymach bez klina Gdy jest Twój brat parch ale Ciebie nima Bezwiednie co będzie bo nie wszędzie sie przekimasz Choć człowiek przetrzymać może wiele to niedziele Terminarz powinien przewidywać nom seszele A ciepie bele jak wele chopcy spraye na panele
Ej no bo np tak zatrzymują mnie z jakąś niewielką ilością ganji Jestem nie karany jak sie zachować co wtedy mam zrobić ? Nigdy nie idź na dobrowolne poddanie sie karze to jest raz ! Wszystko musi sie skończyć w sądzie i tam psy i prokuratura muszą udowodnić Ci Twoją wine to jest podstawa. Nie godzić sie na dobrowolne poddanie sie karze nigdy
Zdarza sie najlepszym słyszałem że nawet częściej Przez to różne podejście łatwym celem staje sie Co sie odwlecze niestety stać sie musi wreszcie Rzadko myslimy o tym wcześniej - konsekwencje Znienawidzone kwestie od zawsze przecież tak jest Nie liczy sie jak długo spadasz tylko jak upadłeś Na dnie unikaj tych nie spokojnych deszczy Raczej Cie to nie zabije ale kurewnie zmęczy Zrenegdowany znów patrzysz po sobie samym Gdy nadal będziesz w hot water kąpany
Siema chłopaki (siema, siema) Ja przed chwilą dostałem płyte Grube Jointy I tam były zamieszczone pestki ja moge mieć przy sobie takie pestki ? Pestki, nasionka ? No oczywiście że tak ! Dostałeś je dostałeś je razem z płytą więc jest to tak jakby darowizna nie Czyli wiesz niema tu nielegalnych substancji więc powinieneś je zasiać
Czy to oznacza że niebo płacze kiedy pada deszcz Że płacze nad losem matek które nie mogą tego znieść Żaden z nas niema tego gdzieś to budzi taki stres Mamo to nie Twoja wina że sie nudził jakiś pies I sie przyczepił a teraz do drzwi puka A Ty sie boisz że Ci będzie chciał pokazać trupa A potem będzie szukał w moich rzeczach i grzebał w Twoich rzeczach To poniżające też sie czułem nie tak Gdy nie miałem juz nic w kieszeniach i czułem ból istnienia Funkcjonariusze sprawdzali czy w dupie czegoś nie mam Tak mam! W dupie wasze głupie prawo Które karze mnie za wolność wyboru karną sprawą Te represje nie sprawią że dilerzy znikną ze szkół To może tylko legalizacja i edukacja wespół Siedziałem przez pół nocy i cały dzień bez snu Myślałem tylko jak nie zostawie starym cierń w sercu
Pada na Ciebie deszcz już wiesz bo czujesz to Ty Chłopaku nie wiesz tylko że krople te to łzy Twych przyjaciół Którzy chcieli dobrze bo kolo po fachu kochał weed na zabój ale też sypł za chuj I teraz wydaje Tobie to dziwne uciekasz przed deszczem ale prosto pod rynne Nie ma czasu na rozkmine więc narzucają wine bęc Nadepnołeś na mine dla nich jesteś tylko zwykłym skurwysynem Jak to niema plaży, rumu słońce nie praży tu już A pośród tłumu szukać rozumu nie warto Ludzie są istotą upartą nie znajdziesz go nawet jabyś jebnoł przed nimi salto Znam to bo nieraz ktoś z mych bliskich Szukał dorodnych jabłek a dostawał ogryzki I musisz żyć z tym wszystkim ale wiesz że Nadzieja matką głupich a co 2gi głupi ma szczęścieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.