Nie dla mnie muchy w nosie, bo mnie to nie podnieca Dbam o to by słuchacze mieli mrówki na plecach Nie ręczę, że będę na okładce Mensah Bo wiem co widziałem w lustrze, nim było pęknięte Ciało top modela, bielutkie zęby Równiusieńkie jak linia brzegowa Norwegii Do tego dodać uśmiech, zwyczajny lub nie I już mamy grymas piranii w 3d Coś na moim czole poważnie zakłóca spokój Bo włosy wycofują się stamtąd w popłochu Pod nimi sam urok kolejna warstwa Koszmar dermatologa, powierzchnia marsa Wady, zalety, dwa końce jak kije Krzywy ryj, brzucha się właśnie pozbyłem Jestem realistą, żaden siara czy twardziel Chcesz mnie obrazić, to postaraj się bardziej
Gram w otwarte karty, kładę wszystko na blat Jestem jaki jestem – tylko lub aż Nie wkurwiaj się, że coś nie wyszło brat Jestem jaki jestem – tylko lub aż Nie jedno dawne marzenie prysło, to fakt Jestem jaki jestem – tylko lub aż Jaki bym nie był to moja przyszłość – grać Jestem jaki jestem – tylko lub aż
Nie dla mnie brednie, bo ten blef trochę mnie razi Więc możesz mi zaufać, niezależnie od twarzy Głowa w obłokach, serio straszne chmury Niechcący nie chcę na Ciebie patrzeć z góry Rzadsze powietrze, to i pamięć niezdrowa Nie zawsze dociera inna strefa czasowa Stąd widać ilu nie dorosło to grania Masz coś? To powiedz mi to prosto w kolana Kiedyś myślałem o tym tak: ale fajnie Dziś nie mieszczę się w drzwiach, gdy jadę autem Wiem o limitach, które wzrost kładzie na mnie I że wymagania wobec mnie są adekwatne Ziomy mówią na mnie Trzy, złośliwi karzeł Mama żałuje, że nie zostałem siatkarzem Przynajmniej stąd widać cały bałagan Ale ten jebany lęk wysokości mi nie pomaga
Gram w otwarte karty, kładę wszystko na blat Jestem jaki jestem – tylko lub aż Nie wkurwiaj się, że coś nie wyszło brat Jestem jaki jestem – tylko lub aż Nie jedno dawne marzenie prysło, to fakt Jestem jaki jestem – tylko lub aż Jaki bym nie był to moja przyszłość – grać Jestem jaki jestem – tylko lub aż
Wobec dziewczyn zazwyczaj jestem uprzejmy Wśród moich mord klimat bywa ciężki Dla zjebów i złych ludzi jestem tylko draniem Nazwiesz to hipokryzją? Ja dobrym wychowaniem Problem jest ciężki z tym, bo gdy jest gęsty dym Zamiast huśtawki nastrojów mam diabelski młyn Nerwy wystarczy lekki hardcore I rap ten, ten rap tu szaleje jak raptor Wiem to wszystko, dodaje światu kolorów Jeżeli Bóg istnieje to ma poczucie humoru W tym kraju każdy się ciska na co popadnie Widzę to z bliska, ale trzymam dystans jak snajper Ten dystans odmładza lepiej niż wasz botoks Przez niego nie potrzebuje waszej viagry Nie potrzeba mi akryl, żeby mieć pazur Szanuj mnie, albo nie marnuj mojego czasu
Gram w otwarte karty, kładę wszystko na blat Jestem jaki jestem – tylko lub aż Nie wkurwiaj się, że coś nie wyszło brat Jestem jaki jestem – tylko lub aż Nie jedno dawne marzenie prysło, to fakt Jestem jaki jestem – tylko lub aż Jaki bym nie był to moja przyszłość – grać Jestem jaki jestem – tylko lub ażTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.