Nocny spacer gwiazd, zajebiście Po zmroku miasto nawet nie jest takie brzydkie Zmęczenie trochę przewlekło mnie przez piekło Znowu burmistrz włączył reflektor A niech to świeci jasno to moja ksywa Coś zaszło, hmm moje miasto mnie wzywa Bywa, chociaż rzadko, całe szczęście Że kostium superrapera mam pod marynarką Niech drży chamstwo, czas złapać za sterty Wzywam Rap Mobile, imię dwadzieścia cztery Szeryf znów na rewirze, nici z wieczoru Bo gdzieś tam biedny dzieciak potrzebuje wzoru Poprawiam pelerynę, czekając na gablotę Zakładam kominiarę, w końcu idę na robotę Lipa, zaraz będzie świtać nad miastem Zadzwonię do Zordona, że nie zdążę na kolacje.
Mam być raperem? Każdy dzieciak chce być tu Ikoną dla tych, co nie mają na parę komiksów Tym bardziej na parę kiksów Jestem tylko chłopakiem z miasta Który ma parę pomysłów. (x2)
Skaczę po dachach, dotrę już wkrótce Co się stało? Dowiem się za sekundkę pewnie To pewnie hejterzy się burzą, Dojeżdżania tych śmieci nigdy za dużo Tym razem nawinę, że spalę im pokój A jak zasną, zeżrę całą karmę ich kotów Znów spokój instynkt w tym fachu to atut Dawno nikt nie poruszał innych tematów Bo od możliwości aż boli łeb, może trzeba Wsadzić coś policji, tylko co i gdzie Może nagrać, że kocham rap, albo po prostu Nikt w tym miesiącu nie wspomniał o paleniu jonitów Tak czy siak dojdę co to za zagadka Bycie bohaterem to jednak trochę pułapka Trudno trzeba wychowywać nastolatka Bo jak nie raper, to kto ma to zrobić, matka?
Mam być raperem? Każdy dzieciak chce być tu Ikoną dla tych, co nie mają na parę komiksów Tym bardziej na parę kiksów Jestem tylko chłopakiem z miasta Który ma parę pomysłów. (x2)
Żarty na bok, weź naucz się na pamięć Oznacz granicę między słuchaczem a fanem Bo tylko dlatego, że stoję przed mikrofonem Nie znaczy, że szczam szampanem i sram kawiorem Ze w sklepie płace za chleb całą setką A na studia latam sobie kurwa awionetką Że na melanżach mamy jacuzzi i wiadra z winem A miejsca w pociągu z piwem i baldachimem Że przez fejsa chcemy być z wami po imieniu Nie każdy stoi w cieniu, bo się boi wielu To nie ściema, mam dużo do powiedzenia Ale nie mam obowiązku sprawdzać twojego dema Pomyśl, cokolwiek nie nagram to zawsze Jeden krzyknie waśnie, a drugi zaśnie Wielu wrzaśnie, że skończyłem się na desancie God damn it serio chcesz się ze mną zamienić?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.