3-6: Przepraszam na chwilę idę do kuchni sprawdzić czy chleb mi nie wysechł Myślałeś kiedyś czemu po żarcie nie słyszysz nic? (ta niezręczna cisza)
Enson: Od rana łupana ta łupana jara pan peta w oknie Pluje na moje pelargonie, e To nie ja, niby czemu? Panie, żyję w budynku na niższym levelu
3-6: Nigdy tego nie skumam, ani 5 ani 7 699 to 699 Dziękuje pani za ten dodatkowy grosik Mam tyle floty, to nie wydam na głupoty
Enson: Wpierdalam się do netto, kłade towar na taśme Nagle gruba baba puka w nogę mnie torebką Puk puk puka i woła ej pan Gruba Babo dietetyk tutaj nie mieszka
3-6(ref): Twoje życie jest serio ciekawe i piękne Lecz trzymaj je zdala ode mnie, ninja please Gdy będę potrzebował cudzych problemów To jeszcze się do Was odezwę, ninja please Nie mógłbyś obchodzić mnie jeszcze mniej Więc możesz nazywać mnie cham, ninja please To mój czas, pozwól więc proszę uprzejmie Żebym marnował go sam
3-6: Dzięki, że do mnie dzwonisz, a to gratka Zawsze chciałem być przyjaciółką nastolatka Sorry, padam na pysk, żal się innemu Jak będziesz w moim wieku to może skumasz czemu
Enson: Ona go nie kocha, porąbało go po tym Kiedy mu nie daje dupy, pierdoli głupoty Podobno wali Kolumbie jak Arboleda Łał, fajnie ziomek, ale daj ten ogień
3-6: Nogi weszły mi w dupę, zmęczenie potężne Pusty tramwaj, pusty, koniecznie musi być to miejsce Chuj tam ustąpię, będę lepszy Zresztą widać pani żylaki
Enson: Uwaga nie goniłem japy, pani droga, łapy na torebkę Kopnie pani do mnie tę nienaturalną minę Tramwajowe napady żenady – wiele Jak na ironię, ironii w tym niewiele
3-6(ref): Twoje życie jest serio ciekawe i piękne Lecz trzymaj je zdala ode mnie, ninja please Gdy będę potrzebował cudzych problemów To jeszcze się do Was odezwę, ninja please Nie mógłbyś obchodzić mnie jeszcze mniej Więc możesz nazywać mnie cham, ninja please To mój czas, pozwól więc proszę uprzejmie Żebym marnował go sam
3-6: Nie widzieliśmy się od liceum chyba koleś Ale cała przyjemność po twojej stronie Masz studia, pracę i rzadko wolne Ja robię rap, sorry, że cię zawiodłem
Enson: Tak wyglądam, a to mój obiad Od tygodnia nie mam nadwagi, chyba nagina pani prawdę, ewentualnie framugi Pan pani nie obejmie, jak wyobraźnia odmówi
3-6: To moje piwo, zostaw możesz już skończyć Nie jestem z grupy wsparcia potrzebujących Nie znam cię, więc myślę, że to jest jasne Zipuj dalej, w końcu uzbierasz na własne
Enson: Telefonują do mnie: halo, reklamujemy kołdrę kurrwa mam ochotę by nakryli się nogami Mamy, dla pana mamy niewiarygodną ofertę Wiele mnie to obchodzi, ale chyba się obejdęTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.