1. Strumień światła, wpływa każdego poranka budzi mnie barwa tak ckliwa, nadzieją oparta. Złote żaluzje i z chwilą otwarcia ich doceń aluzję, idę o zakład, że przynoszę ulgę. Przyjrzeć się najbliższemu otoczeniu, wyrzeźbieniu terenów, serum. Płynie z krzewów, generatory tlenu, nasza niewiedza o istnieniu, przepełnia mnie zwątpieniem. Przeżegnać się i przenieść, wyjeżdżam gdzieś gdzie nie dosięga przeznaczenie, a myślenie diametralnie, zmienia nastawienie. Jak w adapterze, to zakrawa o marzenie, nastawiam siebie na momentalne zbawienie. Interakcje, czym byłby świat dla mnie I nie zasnę jeśli nie będę mógł patrzeć gdy ten skarb skradniesz, co za abstrakcje, niebywałe co najmniej, to wydaje się straszne. Ruszam z piskiem opon i jadę w slow mo, to naiwny sposób żeby poczuć wolność, żaden wyścig pokus, raczej bój o godność, nie chcę kusić losu ale wabi Hot Rod.
2. Kierunek 66, wiruje wentylator, nucę Lit jak Wiz, daj weed aby jakoś przeżyć lato. Nie myśl na to o hajsie na karcie, jakiej karcie? nawet nie mam jej. Chciałem zjeść sałatkę, a sałatę przeżarłem i wiem, że bez szans jest na dłuższym dystansie. Na razie muszę się podnieść jak Goku luźniej się nie da, ta stylówa kroków. Mam styl w rurkach ćwoku, masz przyjść i ustać z boku, Wow, step back, trochę się zagalopowałem. Z dala od fanek, są zagotowane nawet typy których wkurwiam zaprzątają sobie mną banie. To jest posrane, jeszcze ma czelność nazwać pedałem mnie. Jesteś naczelną agentką, a może zakochałeś się, co? mam tyle na głowie, że zaraz się zacznę głowić co powiesz. Zaraz będzie po wszystkim, ja staram się oszczędzać linijki ale w tym momencie palę libido na pełnej. W szale się na jej widok nakręcę, tak, że finalnie pęknę ze śmiechu.
Ref. Domagam się reakcji pomóżcie, pomóżcie Szanse przepadną gdy zgaśnie reaktor yeah yeah reaktor Powaga sytuacji pomóżcie, pomóżcie Nie dajcie się kłamstwom, życie jest piaskiem Nie przesyp przez palce go przez palce x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.