Sprawdź - dla ziomów nawijał Lerku Pezet, Stasiak, Pjus, Junoumi Ajron na bicie, to jest życie Sprawdź to, to jest to Junoumi, dla ziomów only Ej, dla tych ziomów najlepszych - sprawdź nas Ej, szary beton pieprzyć - sprawdź to
To miasto niszczy mnie, zatruwa mnie jak strychnina Szybki sex, plączą myśli się jak wiklina Za niski serw, rzeczywistość ścina jak Agassi Mój śliski dres, adidasy, siła w nas jak w Kadafim Chwila, kryminał ten nadział nas na widelec Raz - naszą ideę, dwa - świat zaczął by bieleć Gdyby nie to, że za lekko gram w to Byłbym dziś stąd daleko już dawno Wiesz, patrzyłbym gdzieś na Pacyfik lub tańczył na Haiti Wiem, że patrzysz w moje oczy, widzisz w nich pacyfki? To ten sam rap, to samo życie i wciąż ten sam sezon A wolałbym, by płonął joint dziś w San Pedro, yo To beton szary wiem, że to nie to stary Patronat portali, płyta - żaden rekord stary Chce się stąd wyrwać, pieprzyć szary beton Viva Las Vegas, hey mummy, neony świecą
Czarna muzyka ja trzymam srebrny mikrofon A białą ręką piszę wersy jak nikt dotąd Chwyć myśl z tych tekstów jak Ariadny nić złotą A ja szybko jak foton wezmę cię ku wyższym lotom Tam gdzie blokom koloru nie dodaje tylko siding Życie to kolor slajdu dobry smak jak sam bit Wciąż te same dni, Ursynów [?] Saint-Denis Spełniamy sny kolorem bijąc szary styl Ruszamy w rytm rapu pieprząc ten beton Za szare twarze myśli ten tekst jest wendetą To zimny prysznic atak koloru fergią Ej yo, palimy szarość lepiej niż inferno
Pieprzyć szary beton, bunt kolejne pokolenie Teraz hip-hop jest receptą, rock'n'roll już nie jest Czas pokolorować swój świat każdy swoją kredką Ja z mikrofonem zrobię Sajgon, Meksyk albo Vietkong Czas zwalczyć nudę, walczyć z szarością i brudem Wiem to przychodzi z trudem lepiej liczyć się z cudem Tak jest łatwiej - iść przez życie bez zmartwień Zimą okupować klatkę, a w lato na ławce Delektowanie się piwem - Tyskie, Lech albo Żywiec W życiu gdzie świat rozrywek jest brakującym ogniwem Mało odwagi, ten świat nas stłumił nie zabił Musimy sobie poradzić, sami na siebie skazani Rap jest naszą bronią, to nasza duma i honor To nadaje kolor codziennym horrorom To on w naszych sercach zajmuje miejsce pierwsze To miejskie szczęście, szary beton pieprzę