Nie ufaj nikomu - to znak No bo każdy cię wyrucha Byłem bity parę lat Ludzie chcieli żebym umarł Zginął ziomek Był jak kwiat Rozjebałem wszystkie lustra Ciągu logicznego brak Ale za to w nowych ciuchach
Nie ufaj nikomu - to znak No bo każdy cię wyrucha Byłem bity parę lat Ludzie chcieli żebym umarł Nie ufaj nikomu - to znak No bo każdy cię wyrucha Byłem bity parę lat Ludzie chcieli żebym umarł
Szczęśliwi to czasu nie liczą Dlatego co chwila się patrzę w zegarek Mam tyle na głowie, a na boku więcej Więc ciężko radę dawać mi kurwa dalej Wszystko to wokół mnie rani To pewnie już nieraz To ziomo gdzieś tam przeżywałem Mam otwartą głowę Choć nie biorę prochów A wiele okazji do tego już miałem Nie lubię tych osób, co plotki A kocham tych ludzi co zawsze zabiją za prawdę Mam dużo flashbacków Co kurwa powoli tu zamieniają mi się już w jebaną traumę
I miałem być nikim A oni mówili ze poczekam sobie tu kurwa na karmę Że jestem potworem A oni wciąż będą mówili, mówili, mówili, mówili
Gdzie byłem, co robiłem i z jakimi Choć sami brali te dragi i pili Ja jestem czysty, nie możesz mnie winić Zostawiłem wszystko dla mej muzyki 27 rodzina daje na wizji A na początku to śmiały się cipy Mordo mi nie mów że nigdy to nigdy Życie zmieniło się tak w jednej chwili
Umrę młodo (ooo) Myśli bolą (ooo) Nowy poziom
Co, co, co Nie ufaj nikomu - to znak No bo każdy cię wyrucha Byłem bity parę lat Ludzie chcieli żebym umarł Zginął ziomek Był jak kwiat Rozjebałem wszystkie lustra Ciągu logicznego brak Ale za to w nowych ciuchach
Nie ufaj nikomu - to znak No bo każdy cię wyrucha Byłem bity parę lat Ludzie chcieli żebym umarł Nie ufaj nikomu - to znak No bo każdy cię wyrucha Byłem bity parę lat Ludzie chcieli żebym umarł
Jak mam poukładać życie? Jak straciłem każdą szansę? Na mej bluzie wielka plama Bo za mocno kurwa, krwawię Wiem że wolisz bywać sama Lecz ja sam już nie zatańczę Będę zawsze odpierdalać Bo życie jest dla mnie straszne
Jak kogoś kochasz, no to powiedz No bo może ci spierdolić Wiedz że przez ciebie nie chciałem Upierdolić swoje nogi
W środku nocy nie potrafię Pozostać spokojny Ale taki już mój nawyk Obok czuwają demony
Nie mam czasu, nie, nie, nie Jebać cały, kurwa, fame Chciałbym tylko pomóc, wiesz Moi ludzie i mój cel Dragi, szmaty - no my way Puszki, drapy - no my way Szkoły, bany - no my way Łatki, łatki - no my way
O nie, nie Robimy nowe brzmienie I must be twenty-seven Pozjadane podziemie Nie pierdol głupot, nie, nie Ta suka chce nas więcej Jutro będzie pytać czy zabierzemy na scenę
Nie ufaj nikomu - to znak No bo każdy cię wyrucha Byłem bity parę lat Ludzie chcieli żebym umarł Zginął ziomek Był jak kwiat Rozjebałem wszystkie lustra Ciągu logicznego brak Ale za to w nowych ciuchach
Nie ufaj nikomu - to znak No bo każdy cię wyrucha Byłem bity parę lat Ludzie chcieli żebym umarł Nie ufaj nikomu - to znak No bo każdy cię wyrucha Byłem bity parę lat Ludzie chcieli żebym umarłTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.