[Booryz] To nakręca mnie, wszystkich herzów dźwięk, pośród wersów wiesz, rośnie chęć nie lęk, ja pamiętam jak dziś kiedy we mnie to ożyło, to lato '98 gdy na taśmach wszystko było, najpierw Polska, potem doszła do mnie California, TuPac, Ice Cube i masa innych im podobna, potem deska i rolki, przez alko i poślizg, zostawiłem sport, wziąłem na cel dźwieków pościg, jak na CEPie do FLa, sample przesyłałem nieraz, choć na ogół słabo szło to to trzymała mnie nadzieja, i miłość do tego, bo więcej mi nie trzeba było, rok potem z Bemerem pierwszą płytę się popełniło, wsparcie brata, to fart a od lat wielu po latach najpierw było MaxFlo, teraz jest "Gruba Trasa", dzięki wszystkim przez te lata co dawali rady, nigdy nie powiem dość to już życie nie nawyk.
Wszystko ma swoje początki, Musisz wierzyć w siebie a nie tylko wątpić, Idąc po coś i to skończyć, niczym trud kiedy nie wiesz gdzie chcesz dążyć. Wszystko ma swoje początki, Musisz wierzyć w siebie a nie tylko wątpić, Idąc po coś i to skończyć, niczym trud kiedy nie wiesz gdzie chcesz dążyć.
[Miuosh] Bo gdy jebnąłem pierwszy bit wiedziałem, że mam przejebane, mogłem jebnąć tym i iść a mimo wszystko zostałem, dziś nie widzę więcej niż parę linijek dalej, ja myślę że to choroba choć mówią mi, że to talent, ej, dziwnych lat parę dziś postrzegam jako probe, mogło ułożyć się różnie, ułożyło się jak mówię, choć, po dziś dzień nie mam mapy, łapie wyższe pułapy, z serca a nie dla papy i dalej się nie gubię, ty patrz mi w oczy i powiedz to o czym piszesz, gdy ja notorycznie przerywam w tym mieście ciszę, pijak, może i mówią i trochę jest w tym prawdy, oddałem głowę i serce dla tej całej rap gry, wiesz, ja znam te takty na pamięć, zanim gdzieś się pojawię, rządzi tam moje zdanie, pieprze ten lament, te całe wycie, to moje życie, mój track, mój testament.
[Bemer] Ja pamiętam pierwszy rap, który dostałem na taśmie, z jednej kasety w drugą zgrywaliśmy na RealTime'ie, to było w czasach gdy czas obchodził nas najmniej, aż w końcu fascynacja zamieniła się w mą pasję, to wtedy właśnie wśród osiedlowych ziomów, wynikła inicjatywa nagrania wspólnych utworów, i tak godzinami u któregoś z nas pokoju, na kradzionych bitach rapowaliśmy do dyktafonu, w końcu lipa, lokalny skład się posypał, odnawianie więzi i robimy Textyl u Booryza dalej, los nam przypisał, studio firmowy design, i 8 liter z którymi jestem zżyty do dzisiaj, patrz, dzisiaj te wersy zapisują nową stronę, dzisiaj śmiać się mogę z tych co mówili, że to chore, to dopiero początek, niezapowiadany koniec, z wszystkimi ludźmi, z którymi to sam robić zacząłem.
Wszystko ma swoje początki, Musisz wierzyć w siebie a nie tylko wątpić, Idąc po coś i to skończyć, niczym trud kiedy nie wiesz gdzie chcesz dążyć. Wszystko ma swoje początki, Musisz wierzyć w siebie a nie tylko wątpić, Idąc po coś i to skończyć, niczym trud kiedy nie wiesz gdzie chcesz dążyć.
[Stabol] Ja pamiętam taśmy, nas szczeniaków na torach, rap grał na ulicach, w boomboxach nie na forach, beton w lolach, sto lat minęło już ponad, to w czasach gdy nie było euro w kantorach. kiedy słyszałem to tempo, te rymy i wersy, pierwsze teksty na schodach klatki, konteksty, nastał czas na Conversy potem rap na szurach, vestaxy, technicsy, 19 na murach, Katowice miasto, gdy ja ruszam Warszawską, tuż przed 19 sprawdź Katowicki "Bastion", i sprawdźcie bas, dudni jak w studni, to nucił każdy małolat na placu po butli, teraz po prostu ruszam w eter pełnym gazem, daje to od siebie zarazem jak bity Rahzel, jak kamikadze mam jeden cel na uwadze, śląski rap od szczyla, nic na to nie poradzę.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.