[Stabol] 28 lat temu nocny dyżur Listopad, w ten dzień ponoć kolejny skurcz dopadł, dostałem kopa, urodzony gdy zabrzmiała stopa, gdy pojawiłem się tutaj to nie była Europa, to świat kartek, bonów, pewexów balkony, teraz świadomy centrum Kato z tej strony, teraz ten system dopiero zbiera plony, nie musisz pamiętać by być uświadomiony, ten pierdolony Meksyk to tylko bity i teksty, to życie na krawędzi gdzie rządzą wersy, koneksje i ich sensy dolary funty pensy, to ten syf jego zryw i moda na Martensy, przez te parę lat, łapie ten ład od podstaw, tych ludzi tłum słyszę szum, mówią weź to zostaw, pośród tym marnych postaw kolejny dzień to postrach, dla tych niekumatych pozostających w boksach.
Ref. Kiedyś był pewex a dzisiaj mamy wiedzę mamy siebie, jestem pewien zanika to czego ja nie chce wiedzieć, mamy eden a popatrz wstecz na blokach gdzieś, o pokarm lżej a ktoś pyta jak jest w niebie [X2]
[Miuosh] 24 lata wstecz połowa października, ponoć ledwo wyszedł na świat a od razy zaczął fikać, ja nie unikam prawd przełomów konsekwencji, zakrył rap gdy na Wiejskiej płonął lud u nas płonął dach, jebie mnie krach i skutki gospodarczych ruchów, mądrości panów w garniturach i bez słuchu, mam tu tych paru druhów setki browarów garstkę puchów, i milion cichych głosów co wspierają na duchu.
To dla moich rodziców za to że od bagna z dala trzymali mnie i wiedzieli zawsze czego chcę za to, że byli ze mną tam gdzie spotkał nas największy chłam, choć nie było łatwo ja to wiem. [x2]
Teraz popatrz na synów nami już nie rządzi przymus, mamy przed sobą milion dróg ale jeden azymut, słowa to wypadkowa tego co w genach do tyłu, zapisała nam ta banda tych skurwysynów.
[Bemer] 21.11.88 dziś jesienny deszcz rozmywa czar tamtejszych wiosen, a zanika to co było kiedyśmy wewnętrznym głosem, który szeptał mi do ucha bym jebał co będzie potem, dziś zmieniamy się jak zmieniają się realia, gdzie plany i marzenia które czas nam zabrał, to nie słodki sen tylko gorzka prawda, która tak dotyka nas żyjąc w samym centrum bagna, gdzie ludzie z którymi chciałeś podbijać ten świat, dziś mijamy się udając, że żaden z nas się nie zna, co budowaliśmy dziś porozrzucane w częściach, wczoraj to jedna całość dziś to raczej przeciwieństwa, nie ma tych chwil wtedy łapanych garściami, zobacz co teraz tutaj porobiło się z nami jedni mieli więcej szczęścia, drudzy przegrali stawiając wszystko co mieli na wadze szali.
Ref. Kiedyś był pewex a dzisiaj mamy wiedzę mamy siebie, jestem pewien zanika to czego ja nie chce wiedzieć, mamy eden a popatrz wstecz na blokach gdzieś, o pokarm lżej a ktoś pyta jak jest w niebie [X2]
[Booryz] To już się zmienia dziś pozostały tylko wspomnienia, i blizny naszych przodków po tych wydarzeniach, kiedyś inne dążenia chociaż ludzie żyli w nędzy, to jednak wolność była ważniejsza od pieniędzy, tak to jest nie doceniasz puki stracisz, to dzięki tym co chcieli ja się w bitach mogę zaszyć, to dzięki nim mogę w przód iść i nie wracać, do tego co już było drogi nie będą zagradzać mi oni, ci co w pocie czoła chcieli nas poskromić, dziś pozostał po nich tylko wpis na stronach kronik, ewolucja tych łakomych którzy jak sępy nad nami, zataczają kręgi karmiąc ludzi złudnymi wizjami, tak to już jest historia toczy koło, chociaż to nie Deja Vu faktów łączy się tu sporo, popatrz na ludzi popatrz przed siebie, porównaj obraz gdzie za tobą krew na niebie.
Ref. Kiedyś był pewex a dzisiaj mamy wiedzę mamy siebie, jestem pewien zanika to czego ja nie chce wiedzieć, mamy eden a popatrz wstecz na blokach gdzieś, o pokarm lżej a ktoś pyta jak jest w niebie [X2]Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.